Świadkami dwóch zupełnie innych odsłon byli kibice w Ustroniu. Choć,  jeśli spojrzymy na rezultat w poszczególnych częściach pojedynku wydawać by się mogło zupełnie inaczej.

bestwina - dankowice.. Pierwsze minuty potyczki były wyrównane. Obie ekipy tempa nie forsowały i spokojnie czekały na swoje sytuacje podbramkowe. W 22. minucie Mateusz Zaczek świetnie dograł do Adriana Sikory, który wpierw "zatańczył" z rywalem w polu karnym, a następnie pokonał Mateusza Kudrysa. Gospodarze poszli za ciosem. Skutecznością jednak nie "grzeszyli" Piotr Husar, Zaczek czy też Sikora. Początek drugiej połowy pokazał, że podopieczni Sławomira Szymali nie przyjechali do Ustronia przegrać. Niejednokrotnie starali się pokonać Joachima Miklera, ale były bramkarz m.in. Podbeskidzia Bielsko-Biała spisywał się perfekcyjnie. W odpowiedzi świetnej sytuacji nie wykorzystał Jacek Juroszek, który w pierwszej połowie zastąpił narzekającego na ból w plecach Dawida Kocota. Juroszek nie pomylił się w doliczonym czasie gry. Przyjezdni wykonywali rzut wolny, piłka po zamieszaniu w polu karnym ostemplowała słupek bramki, a następnie Kuźnia wyprowadziła zabójczy kontratak, który zakończył spotkanie.

- Cieszymy się ze zwycięstwa. Był to trudny mecz, pierwsza połowa należała do nas, druga do Bestwiny. W końcówce mogliśmy stracić prowadzenie, ale to my strzeliliśmy drugą bramkę. Bestwina to dobry przeciwnik. - skwitował krótko spotkanie Mateusz Żebrowski, trener Kuźni.

Kuźnia Ustroń – LKS Bestwina 2:0 (1:0) 1:0 Sikora (22') 2:0 Juroszek (90+)

Kuźnia: Mikler - Dziadek, Żebrowski, Krysta (46' Cieślar), Szlajss (67' D.Madzia), Węglarz, Zaczek, Gibiec (84' Ferfecki), Husar, Kocot (38' Juroszek), Sikora Trener: Żebrowski

LKS Bestwina: Kudrys - Droździk, Gołąb, Lisewski, Mizera, Móll, Żurek 46' Drobisz), Radwański (48' Witoszek), Sawicki, Łoś, Skęczek Trener: Szymala