Pod pełną kontrolą bielskiego zespołu upłynął tylko premierowy set rywalizacji w Spale, w którym goście „odjechali” przeciwnikowi na 13:8 i ani myśleli zwalniać tempo. Młodzież SMS-u często myliła się, za to rozgrywający Jarosław Macionczyk korzystał umiejętnie ze swoich środkowych. Punkt Adriana Hunka zwieńczył jednostronne otwarcie potyczki.

Po zmianie stron podopieczni trenera Marka Skrobota grali już lepiej – tyleż odważniej w poszczególnych elementach, co z większą siatkarską poprawnością wykonania. Spalanie prowadzili nawet 20:19 w samej końcówce, głównie wobec dobrych ataków Przemysława Kupki, ale wyrachowanie na finiszu było domeną BBTS-u, który triumfował po zbiciach rezerwowego Mateusza Frąca.

Blok był z kolei kluczem, który w trzeciej partii pozwolił miejscowym wykorzystać inicjatywę i przedłużyć batalię. Siatkarze SMS-u znaleźli w decydującym momencie sposób na Olega Krikuna i Michała Makowskiego, doprowadzając „czapami” do wyniku 25:22.

Nieco z przodu bielszczanie byli na przestrzeni prawie całego seta numer 4. Na skrzydłach nie zawodzili Tomasz Piotrowski, Makowski oraz Krikun. Ten ostatni – najskuteczniejszy w ekipie z Bielska-Białej z 17 „oczkami” – odegrał pierwsze skrzypce, gdy BBTS „domykał” mecz stosunkowo niewielką różnicą punktową.

SMS PZPS Spała – BBTS Bielsko-Biała 1:3 (18:25, 22:25, 25:22, 22:25)

BBTS:
Macionczyk, Piotrowski, Hunek, Cedzyński, Makowski, Krikun, Marek (libero) oraz Frąc, Dorosz, Oniszk, Popik
Trener: Brokking