SPORTOWA SOLIDARNOŚĆ
Wszyscy pasjonujemy się zwycięstwami biało-czerwonych. Do białości rozgrzewają nasze sportowe emocje choćby takie historyczne wydarzenia, jak wygrana podopiecznych Adama Nawałki w meczu z Niemcami. W moim wspaniałym, tak usportowionym mieście, jak mało które w naszym kraju – w Bielsku-Białej – nasze 5 zespołów w Ekstraklasie dostarcza wszystkiego... Emocje sportowe związane są z piłkarzami Podbeskidzia, siatkarzami BBTS-u czy futsalowcami Rekordu. Ale jest jeszcze coś... wysoce estetycznego. Szczególnie dla zasiadających na trybunach, na meczach bialskiej Stali, tej brzydszej części kibiców.
Na środowej prezentacji BKS-u zobaczyłem coś, co zwróciło uwagę również wielu kibiców. Powiem szczerze, że według mojej oceny BKS zaprezentował na ten rozpoczynający się sezon może jeszcze nie najlepszą w swej historii drużynę siatkówki, ale na pewno najładniejszą. Jasne, że siatkarska ekstraklasa to nie wybory najładniejszej drużyny, ale mam nadzieję, że nasze bialanki w tym sezonie będą nie tylko piękne, ale znakomite siatkarsko. Te wszystkie wydarzenia oceniają tysiące kibiców sportowych, które zasiadają na arenach naszego miasta. Czujemy się komfortowo. Nasze obiekty sportowe bardzo wypiękniały w ostatnich latach. Emocjonujemy się znakomitymi zespołami, a do tego doszła jeszcze uroda siatkarek. Brawo! Pięknieje nam bielski sport. Cała otoczka naszego sportu nabrała tego blasku, którego tak brakowało w siermiężnych i smutnych latach PRL-u. Nasze polskie miasta konkurują dziś nie tylko zespołami, ale też i klasą obiektów sportowych. Znamy już dokładnie super nowoczesną i funkcjonalną halę pod Dębowcem. Napawamy się cudownym obiektem, który wyłania się jako stadion miejski przy ulicy Rychlińskiego. Porównujemy z podobnymi obiektami w Krakowie, Gliwicach czy Kielcach. Mnie rozpiera duma z naszych bielskich obiektów sportowych.
Właśnie w ten weekend otwierano nowy stadion piłkarski Jagiellonii w Białymstoku. Nie mogłem odmówić prezydentowi mego rodzinnego miasta Tadeuszowi Truskolaskiemu i przewodniczącemu rady miasta Włodzimierzowi Kusakowi i uczestniczyłem w tym znakomitym dla stolicy Podlasia wydarzeniu. Ja to mówię o takiej perełce sportowej architektury: cud, miód ultramaryna. Na szczęście dla mnie nie zazdroszczę stolicy Podlasia tego wspaniałego obiektu. Bo podobny otrzymamy w Bielsku-Białej. To, co powyżej opisałem to ten wielki sport. Sportowe salony, sportowa Francja, elegancja. To info z pierwszych stron sportowych gazet, sportowych newsów w TV czy internecie. Ale w sporcie jest jeszcze coś...
Mało jest to widoczne, ale ja w tym żyję, w tym uczestniczę od lat i nieskromnie powiem, że często to organizuję. To sport bez mediów, bez pieniędzy, ale z pasją, przyjaźnią do bólu – czysty, koleżeński, życzliwy, z poszanowaniem kolegów i przyjaciół. Dla mnie to sport przez duże „S”. To sportowa magia i solidarność, to pomoc kolegom sportowcom, którzy z różnych powodów są w trudnej sytuacji życiowej tak, jak nasz z zespołu piłkarskich oldbojów Bielskie Orły, Wiesław Wach. Nie pierwszy raz sportowe, piłkarskie środowisko Bielska-Białej pokazało swoje wspaniałe, prawdziwe oblicze solidarności pomocy potrzebującym. Udało się to zrobić również przy wsparciu władz samorządowych naszego miasta. W tym naszym piłkarskim, sportowym świadku nie ma znaczenia czy był związany z takim czy innym klubem w mieście. To nasza sportowa solidarność. Na pomoc mogą liczyć wszyscy.
Pomoc Wiesławowi Wachowi ofiarował honorowy prezes BKS-u Czesław Świstak, czy ikona piłkarzy BKS-u Eugeniusz Kulik. Zaangażowało się w to również ekstraklasowe Podbeskidzie, które kontynuuje tradycje BBTS-u. Nasz charytatywny mecz i całą akcję wsparł charyzmatyczny trener Górali Leszek Ojrzyński i kierownik zespołu Piotr Czak. Tak samo, jak prezesi piłkarskiego związku Czesław Biskup i Roman Kubieniec. No, a przede wszystkim zawodnicy Bielskich Orłów i oldbojów Jasienicy, którzy wystąpili na boisku w charytatywnym meczu.
I uczestnicząc w tych wspaniałych wydarzeniach sportowych z udziałem zespołów ligowych czy reprezentacji warto na chwilę się czasami zatrzymać, by uświadomić sobie coś jeszcze równie pięknego i szlachetnego. To te gesty solidarności wobec potrzebujących osób. I to jest nasza wartość dodana, ta nasza więź sportowa bielskiego środowiska futbolu. Nasze nici sportowej sympatii, nasza sportowa solidarność.
Ze sportowym pozdrowieniem Sławomir Wojtulewski