Początek meczu miał typowe syndromy inauguracji i powrotu do gry po dłuższej przerwie – w poczynaniach obu ekip był widoczny stres, brak dokładności i chaos. Z czasem jednak to bielszczanki potrafiły zredukować ilość mankamentów i stać się stroną dominującą. W 23. minucie zawodniczki Rekordu objęły prowadzenie. Świetną akcję na prawym skrzydle przeprowadziła Katarzyna Moskała, a całość zamknęła Karolina Czyż. Do przerwy biało-zielone jeszcze raz "ukąsiły" swe rywalki. Znów w rolę asystentki wcieliła się Moskała, która prostopadłym podaniem otworzyła przestrzeń do sytuacji sam na sam Annie Chóras. 

Mniej jakości przyniósł obraz drugiej połowy, choć tego co w futbolu najważniejsze, czyli goli nie zabrakło. W 78. minucie Magdalena Knysak celnie wyegzekwowała rzut karny jednak ostatni głos należał do przyjezdnych, które zredukowały rozmiary porażki.