
Piłka nożna - A-klasa
Święta z niespodziankami i... zmianą lidera
Nie Tempo Puńców, a Beskid II Skoczów znajduje się na czele skoczowskiej A-klasy po 16. rozegranych kolejkach. To efekt rozstrzygnięć podczas meczów, jakie odbyły się w okresie Świąt Wielkanocnych.
Prezent na święta…
Ciekawie było zwłaszcza w sobotę, kiedy na sześciu boiskach toczyła się równolegle ligowa rywalizacja. Wielkie emocje wzbudzały zwłaszcza derby w Goleszowie, gdzie gościł lider z Puńcowa. – Trener Tempa Sławek Machej obawiał się derbowego meczu i miał rację. Gdyby nie fakt, że właśnie było to starcie o charakterze derbowym, mówiłbym o mega sensacji. A tak mamy niespodziankę, choć w tego typu spotkaniach zdarzyć się może wszystko – komentuje remis Tempa 1:1 szkoleniowiec „dwójki” Beskidu Marcin Michalik, który wraz z podopiecznymi otrzymał tym samym świąteczny prezent w postaci straty punktów przez głównego konkurenta w grze o tytuł.
… i po świętach
Skoczowianie jeszcze lepszy prezent sprawili sobie sami. W ostatnim meczu kolejki w poniedziałkowe popołudnie rozgromili 7:2 imiennika z Brennej. – Powiedziałem chłopakom przed meczem, że nie musimy oglądać się na nikogo, ale cieszyć z gry i robić swoje. Mimo że zagraliśmy właściwie już po świętach wyglądało to fajnie, mieliśmy mecz pod kontrolą i zrewanżowaliśmy się w pełni ekipie z Brennej za porażkę jesienną – opisuje Michalik.
Już po 17. minutach konfrontacji gospodarze mieli zaliczkę dwóch bramek. Gdy w 22. minucie przyjezdni po rzucie karnym Kazimierza Ferfeckiego stratę zmniejszyli, swoje show rozpoczął Marcin Jaworzyn. W odstępie 30. minut napastnik nie aż 4 razy pokonał golkipera Beskidu, zamykając przed godziną walki nadzieje podopiecznych Przemysława Meissnera na korzystny dla siebie rezultat. – Marcin zawsze nam pomaga, gdy występuje w meczu a-klasowym, ale nie tylko on jako „schodzący” do rezerw pokazuje swoje zaangażowanie. Przemek Węgrzyn też strzelił wczoraj bramkę – mówi trener skoczowskich rezerw, które Tempo wyprzedzają dzięki kompletowi punktów aktualnie o jedno „oczko”.
Kolejka niespodzianek
Realnie myślący o ligowym „pudle” zespół Olzy Pogwizdów nieoczekiwanie poległ w batalii ze Strażakiem Dębowiec, który wywalczył tym samym premierowe punkty na wiosnę. – Patrząc na poprzednie mecze Strażak nie prezentował się okazale, więc prawdopodobnie piłkarze Olzy za bardzo zlekceważyli rywala. A tego nie wolno robić, bo w naszej A-klasie każdy z każdym może wygrać. Olza mimo piłkarskich atutów rywalowi nie sprostała – ocenia Marcin Michalik.
Inny Strażak, ten z Pielgrzymowic, wywiózł pełną pulę z Kaczyc, choć Morcinek zdawał się być „na fali” po rozgromieniu LKS-u Pogórze. – Morcinek punktów bardzo potrzebuje, bo do końca będzie się bronił przed spadkiem. Starcie ze Strażakiem wcale łatwe nie było, bo ten już jesienią pokazał, że grać w piłkę potrafi – dodaje nasz rozmówca.
Wyniki 16. kolejki:
Wisła Strumień – LKS Pogórze 4:0 (2:0)
Morcinek Kaczyce – Strażak Pielgrzymowice 0:1 (0:1)
Strażak Dębowiec – Olza Pogwizdów 2:0 (0:0)
LKS '96 Ochaby – LKS Kończyce Małe 4:0 (2:0)
LKS Goleszów – Tempo Puńców 1:1 (0:0)
Zryw Bąków – Błyskawica Kończyce Wielkie 3:0 (1:0)
Beskid II Skoczów – Beskid Brenna 7:2 (5:1)
Ciekawie było zwłaszcza w sobotę, kiedy na sześciu boiskach toczyła się równolegle ligowa rywalizacja. Wielkie emocje wzbudzały zwłaszcza derby w Goleszowie, gdzie gościł lider z Puńcowa. – Trener Tempa Sławek Machej obawiał się derbowego meczu i miał rację. Gdyby nie fakt, że właśnie było to starcie o charakterze derbowym, mówiłbym o mega sensacji. A tak mamy niespodziankę, choć w tego typu spotkaniach zdarzyć się może wszystko – komentuje remis Tempa 1:1 szkoleniowiec „dwójki” Beskidu Marcin Michalik, który wraz z podopiecznymi otrzymał tym samym świąteczny prezent w postaci straty punktów przez głównego konkurenta w grze o tytuł.
… i po świętach
Skoczowianie jeszcze lepszy prezent sprawili sobie sami. W ostatnim meczu kolejki w poniedziałkowe popołudnie rozgromili 7:2 imiennika z Brennej. – Powiedziałem chłopakom przed meczem, że nie musimy oglądać się na nikogo, ale cieszyć z gry i robić swoje. Mimo że zagraliśmy właściwie już po świętach wyglądało to fajnie, mieliśmy mecz pod kontrolą i zrewanżowaliśmy się w pełni ekipie z Brennej za porażkę jesienną – opisuje Michalik.
Już po 17. minutach konfrontacji gospodarze mieli zaliczkę dwóch bramek. Gdy w 22. minucie przyjezdni po rzucie karnym Kazimierza Ferfeckiego stratę zmniejszyli, swoje show rozpoczął Marcin Jaworzyn. W odstępie 30. minut napastnik nie aż 4 razy pokonał golkipera Beskidu, zamykając przed godziną walki nadzieje podopiecznych Przemysława Meissnera na korzystny dla siebie rezultat. – Marcin zawsze nam pomaga, gdy występuje w meczu a-klasowym, ale nie tylko on jako „schodzący” do rezerw pokazuje swoje zaangażowanie. Przemek Węgrzyn też strzelił wczoraj bramkę – mówi trener skoczowskich rezerw, które Tempo wyprzedzają dzięki kompletowi punktów aktualnie o jedno „oczko”.
Kolejka niespodzianek
Realnie myślący o ligowym „pudle” zespół Olzy Pogwizdów nieoczekiwanie poległ w batalii ze Strażakiem Dębowiec, który wywalczył tym samym premierowe punkty na wiosnę. – Patrząc na poprzednie mecze Strażak nie prezentował się okazale, więc prawdopodobnie piłkarze Olzy za bardzo zlekceważyli rywala. A tego nie wolno robić, bo w naszej A-klasie każdy z każdym może wygrać. Olza mimo piłkarskich atutów rywalowi nie sprostała – ocenia Marcin Michalik.
Inny Strażak, ten z Pielgrzymowic, wywiózł pełną pulę z Kaczyc, choć Morcinek zdawał się być „na fali” po rozgromieniu LKS-u Pogórze. – Morcinek punktów bardzo potrzebuje, bo do końca będzie się bronił przed spadkiem. Starcie ze Strażakiem wcale łatwe nie było, bo ten już jesienią pokazał, że grać w piłkę potrafi – dodaje nasz rozmówca.
Wyniki 16. kolejki:
Wisła Strumień – LKS Pogórze 4:0 (2:0)
Morcinek Kaczyce – Strażak Pielgrzymowice 0:1 (0:1)
Strażak Dębowiec – Olza Pogwizdów 2:0 (0:0)
LKS '96 Ochaby – LKS Kończyce Małe 4:0 (2:0)
LKS Goleszów – Tempo Puńców 1:1 (0:0)
Zryw Bąków – Błyskawica Kończyce Wielkie 3:0 (1:0)
Beskid II Skoczów – Beskid Brenna 7:2 (5:1)