Nie będę ukrywać - nasza drużyna wyglądała świetnie pod każdym aspektem. Szczególnie wyraźną przewagę mieliśmy w końcówce, co widać w rezultacie. Pasjonat opadł z sił, a my to wykorzystaliśmy, choć do 30. minuty gospodarze toczyli dość wyrównany bój - zauważa trener BKS-u, Arkadiusz Rucki. 

 

Pierwsze fragmenty spotkania nie zwiastowały aż tak wysokiej wygranej BKS-u. Owszem, to Stal miała sporą przewagę, jednak ciężko jej było sforsować defensywę Pasjonata, która ze swych założeń wywiązywała się należycie. W 30. minucie zawodnicy z Białej znaleźli remedium na otwarcie rezultatu. Tomasz Janik uderzeniem z "fałsza" zaskoczył bramkarza Pasjonata. Co warte odnotowania, był to gol numer "100" BKS-u w tym sezonie. Ale na tym bialska Stal zaprzestać nie zamierzała... 60 sekund później Karol Lewandowski dopadł do bezpańskiej piłki i uderzeniem z okolic "16" ulokował ją w bramce. W 36. minucie stan na 3:0 podwyższył Jakub Loranc, który sfinalizował ładną akcję swojego zespołu i wykorzystał dogranie od Mykoli Markova. 

 

Festiwal strzelecki BKS-u w drugiej połowie rozpoczął się od 71. minuty. To wówczas Dariusz łoś zdobył bramkę, o których zwykło się mówić "stadiony świata". Łoś skorzystał na pięknym dograniu Kamila Dokudowca i jeszcze piękniejszym strzałem zdjął "pajęczynę" z bramki Pasjonata. Chwilę później z bramki cieszył się Matvei Yevtyschenko, zamieniając na gola rzut rożny. W 84. minucie było już 6:0, gdy Janik głową pokonał bramkarza z Dankowic, a wynik meczu ustalił Dawid Zieliński ładnym uderzeniem z półwoleja. W obu tych przypadkach zawodnicy BKS-u dobrzej odnajdywali się po rzucie rożnym.