
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Tempo derbów zabójczo... słabe
Derbowy pojedynek pomiędzy ekipą z Pruchnej a Spójnią Zebrzydowice zapowiadał się cokolwiek ciekawie.
Na zapowiedziach jednak się skończyło... Starcie dostarczyło widzom nikłą dawkę emocji. Szczególnie w pierwszych trzech kwadransach, gdzie tempo gry przypominało bardziej przysłowiowy wyścig ślimaków, aniżeli mecz piłkarski. Godną odnotowania jest sytuacja z 36. minuty. Arbiter podyktował "11" dla gospodarzy po faulu Marcina Parchańskiego. Do "wapna" podszedł Przemysław Błażejowski, lecz jego strzał obronił Jan Parchański. – Za takie "widowiska" należy chyba przeprosić kibiców, którzy przychodzą na te mecze. Tempo było bardzo słabe, do czego przyczyniliśmy się w większym stopniu. Przegraliśmy zasłużenie – zaznaczył trener ekipy z Zebrzydowic, Grzegorz Sodzawiczny.
Po przerwie skutecznością popisali się zawodnicy z Pruchnej, którzy w przeciągu 2. minut przesądzili o losach potyczki. Wpierw Kamil Michalczyk w nieco ekwilibrystyczny sposób potrafił z bliskiej odległości piłkę skierować do siatki, a chwilę później, w 58. minucie Damian Hojka, głową pokonał J.Parchańskiego, zapewniając swojej drużynie derbową pełną pulę "oczek".
Po przerwie skutecznością popisali się zawodnicy z Pruchnej, którzy w przeciągu 2. minut przesądzili o losach potyczki. Wpierw Kamil Michalczyk w nieco ekwilibrystyczny sposób potrafił z bliskiej odległości piłkę skierować do siatki, a chwilę później, w 58. minucie Damian Hojka, głową pokonał J.Parchańskiego, zapewniając swojej drużynie derbową pełną pulę "oczek".