Choć siatkarze z Bielska-Białej rozegrali w Bydgoszczy cztery wyrównane sety z gospodarzami meczu 7. kolejki Plus Ligi, to trzy z nich przegrali i wrócili do domu bez punktu. Szkoleniowca bielszczan martwiły proste błędy jego podopiecznych.

Bulkowski

– To był mecz walki, bo zarówno my, jak i zespół z Bydgoszczy punktów potrzebujemy, by opuścić dwa ostatnie miejsca w tabeli. Wiedzieliśmy, że gospodarze będą szukać punktów, ale my też chcieliśmy coś zabrać – mówił po meczu przegranym 1:3 trener BBTS-u, Janusz Bułkowski. – Nie mam pretensji do zawodników, bo walka była, a zawsze powtarzam, że z walki coś się „urodzi”. Niestety, nie ustrzegliśmy się prostych błędów, których robimy jeszcze zbyt dużo. Szkoda zwłaszcza końcówki drugiego seta. Mieliśmy w tym meczu trochę kontr, trochę piłek też obroniliśmy, ale nie potrafiliśmy ich dokładnie wystawić i skończyć – dodał szkoleniowiec beniaminka Plus Ligi, który w tym sezonie ma na koncie dwa zwycięstwa.