Trudne konfrontacje, jakie bielszczanie zaliczyli z dzisiejszym rywalem już w rundzie zasadniczej, stawiały gospodarzy w roli faworyta, ale bynajmniej nie tak klarownego, by całkowicie negować możliwość niespodzianki w hali pod Dębowcem.

Tylko premierowy set czwartkowej potyczki miał przebieg zacięty i dający ekipie ze Świdnika nadzieje, by w Bielsku-Białej osiągnąć korzystny wynik. Na nic zdała się początkowo dobra dyspozycja Olega Krikuna, bo w drugiej części partii przyjezdni przejęli inicjatywę, by objąć prowadzenie 21:18 po ataku Artura Sługockiego. W końcówce gra się wyrównała. Po bielskiej stronie ważne punkty zdobywał Tomasz Piotrowski, kolejne setbole mieli jednak przeciwnicy. Wreszcie przy stanie 26:25 decydujący atak wykonał Mateusz Rećko.
 



Przegrana podopiecznych Harry Brokkinga nie zdeprymowała, lecz siatkarze Polskiego Cukru Avii odpuszczać nie zamierzali. Stąd batalia "łeb w łeb", którą przerwały kontry Krikuna (10:7). Niebawem bielszczanie zademonstrowali swój główny atut, efektowne bloki Piotrowskiego czy Bartosza Cedzyńskiego przyczyniły się walnie do solidnego pogromu 25:17. Przewaga, która zarazem zarysowała się znalazła w pełni przełożenie na następne odsłony. W nich z roli lidera BBTS-u wywiązywał się bez zarzutu Krikun. O ile seta numer 3 miejscowi wygrali bardzo przekonująco, to w następnym męczyli się do stanu 13:13. Przy zagrywce Piotrowskiego odskoczyli na 3 "oczka", a gdy różnica zmalała tym samym elementem "poprawił" Jarosław Macionczyk. Wkrótce też było po meczu, stanowiącym cenny prognostyk przed niedzielnym rewanżem w Świdniku.


BBTS Bielsko-Biała - Polski Cukier Avia Świdnik 3:1 (25:27, 25:17, 25:15, 25:20)

BBTS:
Siek, Makowski, Krikun, Macionczyk, Piotrowski, Cedzyński, Marek (libero) oraz Jaglarski (libero), Kapelus, Gryc, Vicentin
Trener: Brokking