- Mimo przegranej, uważam, że zagraliśmy dobry mecz. Mierzyliśmy się z mocną drużyną, wspartą zawodnikami z pierwszej drużyny i naprawdę było w niej widać sporo jakości. Pozytywnie jednak patrzymy w przyszłość - powiedział po meczu Mateusz Wrana, trener Spójni. 

 

Z przyjemnością patrzyło się na to spotkanie. Sporo dobrej gry z jednej, jak i z drugiej strony, dużo piłkarskich wrażeń, sytuacji bramkowych... Skuteczność w tym starciu stała jednak po stronie rezerw Rekordu. W 17. minucie Daniel Iwanek otworzył wynik spotkania, wykorzystując sytuację sam na sam. Chwil kilka później, a dokładniej w 25. minucie, pięknym uderzeniem popisał się Hubert Żyrek podwyższając stan prowadzenia. Landeczanie również mieli swoje sytuacje. Koki TogitaniKamil Hutyra nie byli w stanie jednak pokonać Pawła Florka. 

 

Druga połowa rozpoczęła się wyśmienicie dla gospodarzy. W 51. minucie kibice oglądali kolejne trafienie przedniej urody, tym razem autorstwa Iwanka. W odpowiedzi, 4 minuty później Wiktor Piejak przeprowadził efektowną indywidualną akcję sfinalizowaną golem. Na więcej jednak bielszczanie tego dnia nie pozwolili i wynik 3:1 utrzymał się do końcowego gwizdka arbitra.