10. miejsceWSS Wisła – MRKS Czechowice-Dziedzice 2:3 (1:1) –  Lepszego rozpoczęcia sezonu 2017/2018 kibice nie mogli sobie wyobrazić. Już w 1. kolejce czechowicka drużyna pokazała, że będzie grała o najwyższe cele w Bielskiej Lidze Okręgowej. Spotkanie, które trzymało w napięciu do ostatniej minuty, prawdopodobnie dodało skrzydeł zawodnikom MRKS-u na kolejne mecze w rundzie jesiennej, z kolei piłkarzom z Wisły – kompletnie je podcięło. 

9. miejsce: Błyskawica Drogomyśl – Kuźnia Ustroń 1:3 (1:0) – W wyjątkowo emocjonujących okolicznościach Kuźnia zapewniła sobie w poprzednim sezonie awans do IV ligi. Do przerwy zawodnicy z Ustronia nie dość, że przegrywali 0:1, to jeszcze czerwoną kartkę ujrzał golkiper ówczesnego lidera. Trener Kuźni - Mateusz Żebrowski w drugiej połowie wyciągnął "asa z rękawa" asygnując do gry Adriana Sikorę, który znacząco pomógł przechylić szalę zwycięstwa na korzyść ustroniczan. 

8. miejsce: LKS '99 Pruchna - Metal-Skałka Żabnica 4:7 (1:4) – 30 kwietnia zawodnicy z Pruchnej i Żabnicy dostarczyli widzom wiele atrakcji, w postaci aż 11 goli. W 43. minucie Skałka wygrywała 4:0, jednak gospodarze dopiero wtedy się przebudzili. Jak można było się spodziewać – za późno. Niemniej jednak dzięki woli wali piłkarzy z Pruchnej mecz nabrał rumieńców, o czym najlepiej świadczy wynik końcowy. 

7. miejsce: Metal-Skałka Żabnica – WSS Wisła 3:4 (2:2) –  Kolejny mecz dramaturgi w wykonaniu zawodników z Żabnicy. Tym razem chcieli oni zatrzymać rozpędzonych i walczących wciąż wówczas o awans podopiecznych Tomasza Wuwera. O ile do 52. minuty, kiedy to Metal wygrywał 3:2, wydawało się to realne, to jednak w porę zareagowali piłkarze z Wisły szybko odrabiając straty. 

6. miejsce: Tempo Puńców – Pasjonat Dankowice 3:7 (3:2) – Kolejne widowisko piłkarsko-hokejowe. Do przerwy Tempo wygrywało z drużyną Pasjonata 3:2 i wydawać się mogło, że nic im nie przeszkodzi w zdobyciu w tym meczu trzech punktów. Powróćmy jednak do sytuacji w szatni Pasjonata, która miała miejsce 30 września i dalszą relację meczu z ust trenera Pasjonata –  W przerwie atmosfera w szatni była gorąca, ale jak widać po wyniku, przyniosło to rezultat. Z pewnością widzowie tego meczu nie nudzili się, gdyż w tym spotkaniu było wszystko to co najlepsze w futbolu – mówił Artur Bieroński. 

5. miejsce: Góral Żywiec – Metal-Skałka Żabnica 4:3 (0:2) – Metal w poprzednim sezonie lubił wypuszczać punkty na własne życzenie. Zawodnicy z Żabnicy wygrywali z Góralem 3:0 do 61. minuty.  Minutę później przełamali się gospodarze. Bramkę rywala odczarował Michał Gołuch i zaczęła się pogoń o punkty w tym meczu dla drużyny z Żywca. "Góral" jednak dzięki bramce z ostatniej minuty zdołał zgarnąć pełną pulę w tym spotkaniu.

4. miejsce: MRKS Czechowice-Dziedzice – LKS Bestwina 3:2 (1:2) – Spotkanie, jak na derby przystało, dostarczyło kibicom niezwykle dużo emocji. Drużyna z Bestwiny miała dogodną sytuację, aby jako pierwsza w tym sezonie zatrzymać czechowiczan, bowiem do przerwy wygrywała 2:1. Piłkarze MRKS-u jednak nie dali za wygraną, choć znów o losach rozstrzygnął gol z ostatniej minuty meczu, który okazał się być na wagę trzech punktów. 

3. miejsce: WSS Wisła – LKS Bestwina 3:4 (1:2) – Mecz awizowany jako hit nie zawiódł widzów, choć kibice gospodarzy mogli być po nim, delikatnie mówiąc, wkurzeni. Na uwagę szczególnie zasługują końcowe minuty tego jakże ciekawego widowiska. W 89. minucie wynik spotkania na 3:3 wyrównał Szymon Płoszaj (była to również jego trzecia bramka w tym meczu) i wydawać się mogło, że mecz zakończy się podziałem punktów, który byłby rezultatem sprawiedliwym. Nic bardziej mylnego. Goście ostateczny cios zadali w 93. minucie i wywieźli ostatecznie z Wisły nie jeden, a trzy punkty. 

2. miejsce: Bory Pietrzykowice – LKS Leśna 1:2 (1:0)– Stawka tej potyczki była ogromna, gdyż obie drużyny rywalizowały ze sobą o ligowy byt. Do 86. minuty to Bory prowadząc 1:0 były jedną nogą w "okręgówce" na kolejny sezon. Potem jednak stało się coś nieprawdopodobnego... Zawodnicy z Leśnej w dwie minuty odrobili straty i to ich właśnie możemy nadal oglądać w Bielskiej Lidze Okręgowej. 

1. miejsce: Czarni Jaworze – MRKS Czechowice-Dziedzice 5:4 (4:0) – Chyba nie jest zaskoczeniem wybór tego właśnie meczu najciekawszym spotkaniem 2017 roku. Niekwestionowany mistrz dreszczowców – gatunku, który zresztą Alfred Hitchcock sam wymyślił – nie powstydziłby się scenariusza, jaki kibicom w Jaworzu zafundowali 14 października piłkarze Czarnych i MRKS-u. – Podobnego meczu w mojej trenerskiej pracy sobie nie przypominam – tak ocenił wówczas spotkanie szkoleniowiec drużyny z Jaworza – Tomasz Duleba. Trudno mu się dziwić, z pewnością tego "horroru" nie zapomnimy.