Magia Świąt Bożego Narodzenia, atmosfera tych dni, nasza polska świąteczna tradycja udziela się nam wszystkim. Za chwilę będziemy łamać się opłatkiem, przeżywamy nastrój tych najpiękniejszych ze świąt. Świąt rodzinnych, sentymentalnych. Myślę, że wszyscy tak na to patrzymy w blasku świątecznej choinki.

wojtulewski Pamiętamy też o wolnym miejscu przy wigilijnym stole dla zagubionego wędrowca. Przed oczyma w tych dniach przemykają mi pokolenia bielskich sportowców, z którymi miałem przyjemność zetknąć się, podziwiać ich na arenach i osobiście poznać, a w wielu przypadkach zaprzyjaźnić. I na tym tle nasza wieczerza wigilijna. Chciałbym na ten jeden wieczór zasiąść przy wigilijnym stole z nimi wszystkimi. Z tymi, którzy żyją oraz z tymi, którzy już odeszli. Zastanawiam się gdzie taka wymarzona kolacja wigilijna wspaniałych bielskich ludzi sportu miałaby się odbyć. Byłoby tych miejsc kilka.

To sportowe areny naszego miasta. Zapewne wielu z moich zaproszonych gości zasiadłoby przy wigilijnym stole na najstarszym obiekcie Bielska-Białej i jednym z najstarszych w naszym kraju, na słynnej bielskiej „Górce”. Mówi się, że na tym boisku swoją futbolową pasję będąc dzieckiem szlifował prezydent naszego miasta Bielska-Białej, Jacek Krywult. Kibic numer jeden w Bielsku-Białej, który jak mówi klasyk „zastał bielski sport drewniany, a zostawi murowany”. To głównie za jego sprawą, w długich dziejach Bielska-Białej, nigdy wcześniej co teraz nie wybudowano tylu sportowych obiektów. Więc miejsce honorowe przy wigilijnym stole dla prezydenta Jacka Krywulta.

Ta nasza „Górka” to rzecz niezwykła, magiczna. Tu trenowali i ich zapraszam – znakomici bramkarze BBTS – mój sąsiad, z którym mieszkałem przy ulicy Chopina, jak się to mówi drzwi w drzwi, Tadeusz Janik, Henryk Byrdy oraz dzisiejszy prezes BOZPN Czesław Biskup, Paweł Baron i Janusz Mędrzak. Trzej ostatni do dziś udzielają się w Bielskich Orłach.

Następny sportowy, wigilijny stół widzę w wojskowej hali, dawnej ujeżdżalni koni przy ulicy Leszczyńskiej. Na wigilijną kolację tam właśnie zapraszam Elżbietę Ostojską, Alinę Nowak, Barbarę Bąskę i Annę Kurowska – gwiazdy siatkówki BKS. Na Leszczyńskiej ustawiano też bokserski ring dla pięściarzy BBTS. I teraz chciałbym tam przy wigilijnym stole spotkać wybitnego trenera bielskich pięściarzy Antoniego Zygmunta, wielkie gwiazdy BBTS – Zbigniewa Pietrzykowskiego, Mariana Kasprzyka, Leszka Błażyńskiego czy Tadeusza Kickę i osobowość poza ringiem, wielką indywidualność, spikera i komentatora bielskiego sportu, Jana Kulkę. A na ulicy Słowackiego powinno spotkać się wiele osobowości z BBTS. Bo była tam siedziba klubu, zanim zmieniono szyld na tym budynku na PZPR. Znajdowała się tam salka sportowa, gdzie trenowali bokserzy i siatkarze tego klubu. A wilgoć i grzyb zżerały te ściany do wysokości dwóch metrów. Na Słowackiego poznałem wtedy Wiktora Kreboka, to była końcówka lat 60. I on powinien ten  wigilijny stolik ustawiony w tym miejscu uhonorować swoją osobą. Działałem wtedy w zarządzie BBTS i medycznie opiekowałem się bokserami. Ale główne role odgrywał Stanisław Kogut, Józef Cieślawski, Mieczysław Jankowski czy Kazimierz Pasternak.

Ale największy wigilijny stół ustawiłbym na ulicy Rychlińskiego. Bo tam była siatkarska hala BKS oraz jak się to wtedy mówiło – stadion BKS. Chciałbym zaprosić do wigilijnego stołu Agatę Mróz, Annę Podolec, Joannę Staniuchę-Szczurek, Olę Przybysz i Mariolę Barszcz-Wojtowicz. Jak również słynnych ludzi ze środowiska piłkarskiego BKS – Antoniego Piechniczka, Józefa Młynarczyka, Eugeniusza Kulika, Andrzeja Biskupa, Czesława Maruszkę czy Józefa Malczewskiego. Sama potęga BKS się nie zrodziła. Dokonali tego ludzie, których chciałbym spotkać przy wigilijnym stole. Prezesa honorowego BKS Czesława Świstaka czy dyrektora Ryszarda Bortliczka. Tak samo i znakomita baza sportowa w naszym mieście nie zrodziła się sama z siebie, ale przy wytyczeniu zadań przez prezydenta Jacka Krywulta. Wiele pracy, aby tego dokonać uczynili jego zastępcy – Zbigniew Michniowski, Waldemar Jędrusiński czy naczelnik Ryszard Radwan. To byłby ratuszowy stolik wigilijny.

Nowe sportowe czasy w Bielsku-Białej i kolejny stół wigilijny ustawiłbym w pięknej, nowoczesnej hali pod Dębowcem, a obok siebie posadziłbym Piotra Gruszkę i prezesa Piotra Pluszyńskiego. Dużo, oj dużo pracy przed nimi, ale dziś wigilia, więc niech będzie tylko świątecznie. Nowe sportowe czasy to 4 sezon Podbeskidzia w Ekstraklasie. Przy wigilijnym stole na naszej budowanej, wspaniałej Beskidian Arenie (podoba się wam ta nazwa?) widziałbym Roberta Kasperczyka i Leszka Ojrzyńskiego, Czesława Michniewicza i Dariusza Kubickiego, Wojciecha Boreckiego i Michała Sapotę, Richarda Zajaca i Roberta Demjana, Marka Sokołowskiego i Piotra Czaka, Bartłomieja Koniecznego i Dariusza Łatkę...

Ale się zagalopowałem. Jak na jeden wspaniały, wigilijny wieczór wielu gości. Chciałbym z tymi wszystkim osobami przy wigilijnym stole się spotkać, przełamać opłatkiem, wspólnie śpiewać kolędy, życzyć sobie serdeczności na święta i nowy rok. To byłyby moje piękne i wzruszające spotkania wigilijne.

Ze sportowym pozdrowieniem Sławomir Wojtulewski