W 29. kolejce rozgrywek bielszczanie zawitali do Krakowa na mecz z akademikami. Z pozoru konfrontacja ta nie miała wielkiego ciężaru gatunkowego. Podopieczni Harry Brokkinga niebawem rozpoczną walkę o awans do Plus Ligi, rywal nic już w przedostaniu się do grona 8 najlepszych ekip pomóc nie mogło. To jednak goście winni mieć większy „apetyt”, by spotkanie rozstrzygnąć na swoją korzyść. Punktowy „maks” znacząco poprawiał ich szanse, aby sezon zasadniczy zakończyć wyżej niż na obecnym 3. miejscu, co z kolei w decydującej fazie zmagań przełożyć mogłoby się na – przynajmniej teoretyczny – atut własnego parkietu.

O dziwo jednak siatkarze BBTS-u planu nie byli w stanie zrealizować. W premierowej odsłonie znaleźli się w trudnym położeniu, gdy asa serwisowego posłał Karol Borkowski i akademicy zbudowali przewagę 11:8. Szybko grę poprawili na tyle, by przy identycznym zagraniu Wojciecha Sieka objąć prowadzenie 15:13, a wkrótce nawet 18:15 po ataku Luciano Vicentina. Miejscowi nie poddali się, odrobili stratę w całości, a odważne akcje Kamila Dębskiego przechyliły szalę na ich stronę.


Kiedy kolejnego seta bielski zespół zdominował – odskakując na 16:10 przy niewygodnych dla przeciwnika zagrywkach Sieka oraz świetnej dyspozycji w bloku Bartosza Cedzyńskiego i wygrywając pewnie 25:19 – przejęcie inicjatywy przez faworyta zdawało się ziszczać. Tymczasem następne partie wykazały pokaźną dysproporcję na rzecz drużyny z Krakowa.

Na „czapy” gospodarzy nadziewali się w secie numer 3 Sergij KapelusPaweł Gryc. Tak to zawodnicy AZS AGH odskoczyli przeciwnikowi na 8:4, a przy znakomitych serwisach Dębskiego przybliżyli się do finalnego zwycięstwa (18:12). Po zmianie stron BBTS zdołał wypracować zaliczkę 11:8, lecz był to bardziej efekt pomyłek miejscowych – w tym konkretnym przypadku Daniela Grzymały – aniżeli poprawy jakości bielszczan. Wtórnie skuteczność Dębskiego w zagrywce i ataku pozwoliła krakowianom dystans „skasować”, a następnie zaskakująco łatwo dobić konkurenta.

Co opisana porażka oznacza? Na kolejkę przed finiszem rozgrywek zasadniczych zespół spod Klimczoka nie ma już choćby matematycznych szans, aby do fazy play-off przystąpić z dwóch najwyższych lokat w tabeli. Czy okaże się to znaczące rozsądzi wkrótce najważniejsza część sezonu.

AZS AGH Kraków – BBTS Bielsko-Biała 3:1 (26:24, 19:25, 25:18, 25:21)

BBTS:
Siek, Vicentin, Macionczyk, Gryc, Piotrowski, Cedzyński, Marek (libero) oraz Makowski (libero), Kapelus, Krikun, Hunek
Trener: Brokking