Bielszczanie nie zaliczyli dobrego finiszu rundy zasadniczej. Bo choć sezon notowali długo imponujący, wygrywając aż 19 meczów pod rząd, to jednak w tabeli uplasowali się ostatecznie dopiero na 3. miejscu. To zwłaszcza w następstwie wyjazdowych porażek w Krakowie i Częstochowie, którymi BBTS zakończył minioną część rozgrywek Tauron 1. Ligi.
 



Wyrażając cokolwiek zasadne obawy o formę podopiecznych trenera Harry Brokkinga, należy zwrócić uwagę na jednocześnie trudną drabinkę prowadzącą do uzyskania wymarzonego awansu do siatkarskiej elity. Już na wstępie fazy play-off bielski zespół zagra z Polskim Cukrem Avią Świdnik. Premierowe starcie zaplanowano na czwartek 8 kwietnia o godzinie 18:00 w hali pod Dębowcem, rewanż dojdzie do skutku w niedzielę 11 kwietnia na parkiecie rywala. W przypadku wygrania przez zespoły po jednym spotkaniu w tym decydującym atut boiska posiadać będzie ekipa wyżej sklasyfikowana. Avia zajęła po 28. kolejkach 6. lokatę w stawce i choć bielszczanie po dwakroć ją ograli, to obie potyczki rozstrzygnięte zostały na dystansie maksymalnym, a w tej w Bielsku-Białej gospodarze „uciekli” z wyniku 2:0 na rzecz świdniczan.

Jeśli BBTS z przeszkodą upora się, tą kolejną będzie najpewniej BKS Visła Bydgoszcz, a zatem jeden z zespołów mających w obecnym sezonie ten bielski „na rozkładzie”. Spadkowicz z Plus Ligi musi wpierw wyeliminować KPS Siedlce. Kolejny potencjalny rywal – byłby to finał I-ligowych zmagań ze stawką w postaci awansu, w którym wygrać trzeba już 3-krotnie – to zwłaszcza najlepszy w sezonie zasadniczym LUK Politechnika Lublin, prezentujący równą formę i mający w swoich szeregach zawodników doświadczonych.