Piłkarze KS Bestwinka faworytem meczu nie byli, a dlaczego okazało się w toku niedzielnego sparingu, który toczył się pod dyktando rajczan. Przewagi swej Soła zdołała dowieźć już w pierwszej części test-meczu. Trafienie otwierające wynik to następstwo prostopadłego podania Jarosława Grygnego, pomyłki przeciwnika w defensywie i pechowego „nastrzelenia” Mikołaja Franusika przez broniącego wcześniejsze uderzenie Dominika Chmielniaka. Podwyższenie prowadzenia stało się faktem, gdy Soła świetnie wykonała rzut rożny, a z dośrodkowania Kacpra Gąsiorka pożytek uczynił nadbiegający w tempo Szymon Zawada.
 



– Prowadziliśmy umiejętnie i konsekwentnie naszą grę, a też nie pozwalaliśmy rywalowi na zbyt wiele przy jego próbach – opowiada Sebastian Gierat, szkoleniowiec ekipy z Rajczy, która w drugiej połowie mogła postarać się o kolejną bramkę. Strzał Daniela Lacha z okolic 20. metra ostemplował jednakże słupek.

Względnie zadowoleni mogli być ze swojej postawy w rewanżowej odsłonie podopieczni trenera Wojciecha Lisewskiego. Dokładności zabrakło im w newralgicznym momencie, aby Bartosz Adamowicz pokonał Andrzeja Nowakowskiego i pokusił się tym samym o trafienie honorowe.