Wysokie tempo narzucili piłkarze z Wodzisławia, już od pierwszego gwizdka sędziego. Goście po kilkunastu sekundach mogli cieszyć się z prowadzenia, lecz 20-letni Łukasz Gajda "ostemplował" słupek podczas pojedynku "oko w oko" z Jakubem Szumerą. Utalentowany zawodnik o inklinacjach ofensywnych swego dopiął raptem kilka minut później, gdy z bliskiej odległości zakończył dobrą akcję swojej drużyny. 

 

Więcej goli w premierowej odsłonie spotkania nie odnotowano, co nie jest równoznaczne z brakiem ciekawych sytuacji boiskowych. W tych jednak przodowali piłkarze Odry. "Setki" nie wykorzystał Jakub Pawełek oraz Gajda. Uderzenie tego drugiego świetnie wybił z linii bramkowej Szymon Bogunia. Dopiero w końcówce pierwszej połowy rezerwy Rekordu pokazały się z odważniejszej strony w ofensywie. Próbowali Sidy Camara oraz Jakub Kempny - bezskutecznie. 

 

Druga połowa rozpoczęła się z wysokiego "C", gdy Maciej Kłosek z Odry spudłował w dogodnej sytuacji. Następnie nadszedł czas na okazję "rekordzistów", a konkretniej Marka Profica, który pomylił się z bliskiej odległości po podaniu Boguni. W końcu jednak obserwatorzy spotkania doczekali się kolejnego trafienia. W 56. minucie ponownie gola fetował Gajda, który celnie, choć po rykoszecie, przymierzył z okolic "16". W odpowiedzi bielszczanie 3. minuty później pokusili się o trafienie kontaktowe, za sprawą gola Boguni. To napędziło biało-zielonych, aby powalczyć o odmianę losów meczu, jednak to się finalnie nie udało, choć okazje ku temu były. Decydujący "cios" w 72. minucie wymierzył po efektywnej "solówce" MVP spotkania, Gajda.