Końcem listopada piłkarze z Pruchnej odbyli ostatni trening minionej jesieni. Gdy powrócą do zajęć w trzecim tygodniu stycznia 2025 roku, kadra będzie nieco zmieniona. Zabraknie w niej snajpera Kamila Gabrysia, któremu problemy zdrowotne uniemożliwiają na ten moment grę w piłkę. Podobnie rzecz ma się z kontuzjowanym Dawidem Kanią. Szkoleniowiec Andrzej Myśliwiec ponownie będzie mógł liczyć na Jakuba Janusza, którego brak z uwagi na wyjazd na studencką wymianę był w końcowej fazie jesieni widoczny w ofensywnych poczynaniach LKS-u '99. W Pruchnej są zarazem widoki na wzmocnienia, by wspomnieć o Mariuszu Borkowskim, pomocniku związanym do tej pory ze Strażakiem Pielgrzymowice.

– Cieszy nas także bardzo to, że zostaje z nami trener, który doskonale wie co robić. Gdzież byłoby mu lepiej, jak u nas? – mówi z uśmiechem Ferdynand Gabryś, działacz klubu z Pruchnej.

Składając razem wspomniane czynniki „in plus”, wydaje się oczywiste, że LKS '99 dołoży wszelkich starań, aby wiosną odrobić 3-punktowy dystans do Cukrownika Chybie. – Są na to widoki. Chłopcy chcą grać lepiej i wygrywać. Nie może być inaczej, skoro sam kapitan (Paweł Pańta – przyp. red.) zapowiada, że marzy się mu zakończenie kariery w „okręgówce” – dodaje Gabryś.