
Z poprzeczką wysoko zawieszoną
Młodzież Piasta Gliwice zweryfikowała aktualną formę Beskidu Skoczów, który na tle przeciwnika wcale źle się nie zaprezentował.
Przeczyć temu może „suchy” wynik sparingu rozegranego w Ustroniu, ale gliwiczanie poprzeczkę zawiesili bardzo wysoko w początkowym fragmencie meczu. Po raz pierwszy Roman Nalepa skapitulował w sytuacji „oko w oko” z przeciwnikiem, a cała akcja rozegrana została przez młodzież Piasta na granicy spalonego. Gol numer 2 to klasyczny niefart, bo bramkarza Beskidu totalnie zmylił rykoszet. Kolejny przed przerwą „fant” ekipy z Gliwic to następstwo efektownego uderzenia z rzutu wolnego.
Druga połowa była dla reprezentanta „okręgówki” z różnych względów korzystniejsza. Przede wszystkim to Beskid pokusił się o jedyne trafienie – dogranie Dawida Jaworskiego zwieńczył pomyślnie Konrad Chrapek. Okazji klarownych w tym fragmencie konfrontacji skoczowski zespół miał więcej, m.in. blisko powodzenia był Jakub Krucek, który groźnie szarżował w obliczu „świątyni” Piasta.
– Porażka poniesiona z rywalem o takiej jakości motorycznej i taktycznej ujmy nam w żadnej mierze nie przynosi. Im dłużej trwał mecz, tym lepiej przystosowywaliśmy się do warunków gry – mówi Bartosz Woźniak, trener Beskidu, który w sprawdzianie wystąpił poważnie osłabiony brakiem Damiana Szczęsnego, Kamila Kotrysa, Marcina Jaworzyna czy Krzysztofa Surawskiego.