
Z transferów mogą być bardzo zadowoleni?
Istotnie zmieniona została drużyna z Milówki podczas zimowego okienka transferowego. Podhalanka dokonała dużych wzmocnień, które mają zapewnić szybkie utrzymanie na poziomie "okręgówki".
W miniony weekend Podhalanka pokonała 5:3 w meczu sparingowym aspirujący o tytuł mistrzowski w A-klasie Żywiec Smrek Ślemień. Gole dla ekipy z Milówki zdobyli świeżo sprowadzani z Czarnych-Górala Żywiec Patryk Semik (3) oraz Mikołaj Stasica (2). - Smrek to bardzo wymagający przeciwnik, który ma w swoim składzie doświadczonych piłkarzy z dużymi umiejętnościami. Byliśmy jednak lepsi i zasłużenie wygraliśmy - komentuje trener Podhalanki, Piotr Motyka.
Drużyna z Milówki po rundzie jesiennej znajduje się w strefie spadkowej tabeli Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej. Po dokonanych transferach podczas zimowego okienka transferowego ciężko jednak przypuszczać, by wiosną zespół mógł długo być zamieszany w walkę o utrzymanie. Wspomnijmy, że Podhalanka sprowadziła m.in. Jakuba Urbasia z Magury Bystra czy Marcina Gołąba z LKS Bestwina.
- Mogę być jak najbardziej zadowolony z tego, jakich piłkarzy udało nam się pozyskać. Nie tylko podnieśliśmy jakość drużyny, ale także jej liczebność. Na tym bardzo mi zależało. Rozmawiamy jeszcze z jednym piłkarzem, więc nieuniknione, że to nie koniec naszej aktywności transferowej - zdradza Motyka.