Drużyna z Porąbki nie spisywała się ostatnio zbyt dobrze, wystarczy wspomnieć 0:8 z Pasjonatem Dankowice przed tygodniem. Przed meczem z Wisłą niewielu stawiało na punktowy sukces Zapory. Zapora Porąbka

Faworytem meczu, w obliczu ostatnich wyników drużyny Grzegorza Szulca był wicelider. Wisła zadaniu jednak nie sprostała, jak się bowiem goli nie strzela, to się nie wygrywa. W premierowej odsłonie goście nie oddali żadnego celnego strzału na bramkę powracającego na "posterunek" Piotra Janitka. W tej części rywalizacji zmarnowali dwie „setki”, Mateusz Tomala dwukrotnie z kilku metrów nie trafił do celu. Do głosu dochodzili także gospodarze, Maciej Lubański i Janusz Cyran również mylili się w kluczowych momentach.

W drugiej odsłonie przed szansą na bramkę stanął Szymon Płoszaj, z bliska przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Z drugiej strony nie popisali się Marcin Paw, z okolic szesnastego metra, w dogodnej sytuacji przestrzelił, natomiast Mateusz Smolec będąc sam na sam z Maciejem Wnętrzakiem zamiast strzelać, starał się dograć do kolegi, to nie było najlepsze rozwiązanie. Żadne inne w tym spotkaniu nie przyniosło gola.

Zapora Porąbka – KS Wisła 0:0

Zapora: Janitek – Jaśkowiec, J.Targosz, D.Jurczak, Deska, Krasoń, Paw, Nycz (78' Cepiga), Janosz (65' K.Jurczak), Cyran (42' Smolec), Lubański (85' Szczypka) Trener: Szulc

Wisła: Wnętrzak – Kotrys, Tomala, Wawrzacz (60' Płoszaj), D.Pilch, Juroszek (60' Kukuczka), Mar.Pilch, Pietraczyk, Leśniewicz, D.Rucki, Małyjurek (75′ Mat.Pilch) Trener: Wuwer