Wynik „idzie w świat” – ekipa znad Olzy została solidnie skarcona w rywalizacji w Czeskim Cieszynie. Dość powiedzieć, że do kraju wróciła z dwucyfrowym bagażem goli, sama odpowiedziała raptem raz, gdy licznik po stronie Czechów wynosił już 6. Honorowa zdobycz to następstwo przechwytu w środku pola Łukasza Fornala, rozegranie Macieja Kaczmarczyka i wykończenie Maksymiliana Brody.

– To było bolesne zderzenie z rzeczywistością. Bardzo szybko straciliśmy gola, a później daliśmy się znokautować. Byliśmy zdecydowanie słabsi, brakowało w naszych poczynaniach odwagi. Dla wielu młodych zawodników w naszej drużynie to cenna lekcja. Liczę, że okaże się pożyteczna – zaznacza Sławomir Machej, szkoleniowiec Piasta.