Bolesną lekcję futbolu odebrali w sobotni wieczór piłkarze z Porąbki. Zespół walczący o utrzymanie przekonał się o sile Pasjonata Dankowice, ale i pokazał zarazem swoją słabość.

Zapora Porabka 2 W żadnym fragmencie potyczki Zapora nie była praktycznie rywalem równorzędnym dla gości, którzy konfrontację zakończyli z okazałym łupem w postaci 6 goli, przy „pustym przebiegu” gospodarzy. – I przyznam, że wynik ten odzwierciedla niestety przebieg spotkania. Zupełnie nic nam nie wychodziło. To nie był nasz dzień, a przeciwnik dotkliwie nas wypunktował – mówi Grzegorz Szulc, szkoleniowiec Zapory.

Aktualnie czwarta drużyna od końca stawki „okręgówki” wciąż nie może być pewna utrzymania w lidze. Bezpośredni konkurenci w grze o utrzymanie – Cukrownik Chybie i Piast Cieszyn – tracą odpowiednio jedno i trzy „oczka”. A piłkarze Zapory dalecy są od formy optymalnej. Na 10 meczów wiosennych wygrali ledwie raz. – Będziemy walczyć w następnych meczach. Dopóki na okręcie jest kapitan, to nie zamierzamy się poddawać. Jedziemy teraz na trudny teren do Wisły, ale później mamy mecze z ostatnimi zespołami w tabeli i przede wszystkim te starcia musimy rozstrzygnąć po naszej myśli – dodaje trener ekipy z Porąbki.