To całkiem udana runda dla piłkarzy IV-ligowego Drzewiarza Jasienica, którzy znacząco przybliżyli się do utrzymania w stawce. Mały „kamyczek w ogródku” wiąże się natomiast z postawą w meczach „gospodarskich”.

drzewiarz_jasienica2 Na wiosnę jasieniczanie trzykrotnie podejmowali czwartoligowych rywali. W połowie kwietnia odbył się w Jasienicy mecz szczególny – derby gminne ze Spójnią Landek. Miejscowi długo nie byli w stanie złamać oporu outsidera w stawce i dopiero w końcówce przechylili szalę na swoją korzyść. Kolejne starcie z ekipą Górnika Pszów zakończyło się już nieoczekiwaną porażką Drzewiarza 1:2.

Z kolei minionej soboty jasieniczanie liczyli na pokonanie Fortecy Świerklany. I ten przeciwnik okazał się dla gospodarzy wymagający, a potyczka przyniosła tylko jedno „oczko” Drzewiarzowi po remisie 1:1. Zespół ze Świerklan wiosną spisuje się jednak bardzo przyzwoicie. – To drużyna, która ma w składzie solidnych zawodników, a na wiosnę została poważnie wzmocniona. Dlatego z tym niełatwym rywalem nie zakładaliśmy „spacerku”. Straciliśmy bramkę w głupi sposób po błędzie indywidualnym Roberta Lapczyka, który nisko lecącą piłkę chciał wybić głową, a trafił w nią... ręką. Tak doświadczony zawodnik takiego błędu popełnić oczywiście nie powinien. Nie byliśmy więc w sytuacji korzystnej, ale dążyliśmy do odrobienia strat. I może, gdyby spotkanie trwało jeszcze 10-15 minut więcej, to zdołalibyśmy strzelić zwycięskiego gola – komentuje sobotnią konfrontację Ireneusz Kościelniak, szkoleniowiec Drzewiarza.

Teoretycznie wydaje się, że strata dwóch punktów nie będzie dla jasienickiego zespołu dotkliwa, ale... – Na koniec sezonu może się okazać, że punkty zdobyte w takim meczu będą miały decydujące znaczenie w kontekście spadku lub utrzymania się. U siebie jest nam trudniej, ale musimy sobie z tym poradzić i nie kalkulować w kolejnych meczach. Czym bliżej finiszu rozgrywek, tym będzie bardziej nerwowo – podkreśla szkoleniowiec beskidzkiego IV-ligowca.

Drzewiarza czeka teraz arcytrudne zadanie – konfrontacja z niepokonanym w 24 meczach, świeżo upieczonym III-ligowcem, ekipą GKS-u Jastrzębie-Zdrój. Trener Kościelniak i w przypadku tego spotkania zapowiada walkę swoich podopiecznych o korzystny rezultat, bo każda passa przecież ma kiedyś swój koniec...