
Błędy zaważyły
Trzecią porażkę na wiosnę ponieśli piłkarze Spójni Landek, którzy w niedzielny wieczór zmierzyli się na wyjeździe z Ruchem Radzionków.
- Było widać, że Ruch na własnym, sztucznym boisku czuje się dobrze. Nie było widać jednak dysproporcji w tabeli. Graliśmy jak równy z równym, a o wyniku przesądziły nasze błędy - ocenia Patryk Pindel, szkoleniowiec ekipy z Landeka.
Nie po myśli Spójni ułożyło się to spotkanie. W 11. minucie Kacper Sadlak zgubił krycie i wpakował piłkę do siatki gości po dograniu z prawej strony. Czy później działo się coś nadzwyczajnego? Ogólnie nie był to mecz obfity w sytuacje bramkowe. Po prawdzie, było ich jak na lekarstwo. Niemniej, do szatni Spójnia zdołała doprowadzić do remisu. W 41. minucie Patryk Fabian golem spuentował świetną akcję swojej drużyny, a asystą wykazał się Giorgi Merebaszwili.
Po zmianie stron więcej inicjatywy w ofensywie wykazywali piłkarze Ruchu. W 66. minucie dali oni landeczanom sygnał ostrzegawczy, gdy jeden z zawodników trafił w słupek po mądrze rozegranym rzucie rożnym. Sygnał ten został przez Spójnię zbagatelizowany, co miało swoje konsekwencje 120 sekund później. "Cidry" w bliźniaczej akcji tym razem trafili po golu Miłosza Ćwielonga. Spójnia postawiła w końcówce wszystko na jedną "kartę", ale zamiast odwrócenia rezultatów nadziała się na stratę, którą na gola zamienił Patryk Jarka.