Pod znakiem chęci powrotu na właściwe tory po przegranej w Pszczynie, do spotkania domowego ze Szczakowianką przystąpili podopieczni Macieja Mrowca, którzy wcześniej cieszyli się z trzech kolejnych sukcesów.

GKS Radziechowy dzierzawa

- Mecz świetnie się dla na ułożył - rozpoczął pomeczową wypowiedź Maciej Mrowiec, szkoleniowiec GKS Radziechowy-Wieprz, który dzisiaj pokonał Szczakowiankę Jaworzno 3:0. - W pierwszej połowie zaprezentowaliśmy się z bardzo dobrej strony, kontrolowaliśmy przebieg spotkania, atakowaliśmy, co udokumentowaliśmy strzeleniem trzech bramek. W drugiej połowie nastawiliśmy na grę z kontrataku, chcieliśmy spokojnie dowieźć zwycięstwo do końca. Szczakowianka nie zagrażała nam, rywale oddali zaledwie kilka strzałów z dystansu. Zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie. Muszę pochwalić swój zespół. Gratuluję również Arturowi Kitce, którzy dzisiaj bardzo dobrze poradził sobie na nowej pozycji - dodaje Mrowiec. I ciężko dziwić się pochwałom szkoleniowca Radziechów, wszak Artur Kitka występując w tym spotkaniu wyjątkowo na lewej obronie zdobył dwie bramki.

Pierwszą z nich strzelił w minucie 18. wykorzystując dośrodkowanie Szymona Byrtka. Drugie trafienie były zawodnik Górala Żywiec odnotowal w doliczonym czasie pierwszej połowy, przytomnie zachowując się w polu karnym. Chwil kilka wcześniej bramkę dla "Fiodorów" zdobył ktoś jeszcze. Bramkarza Szczakowianki pokonał... jego kolega z drużyny, Patryk Kiczyński, który skierował futbolówkę do własnej bramki. Zwycięstwo Radziechów nad drużyną z Jaworzno powinno być okazalsze. Powinno, ale znakomitych sytuacji przy stanie 2:0 nie wykorzystali Mateusz Janik oraz Piotr Motyka.

GKS Radziechowy-Wieprz – Szczakowianka Jaworzno 3:0 (3:0) 1:0 Kitka (18') 2:0 Kiczyński (34', gol samobójczy) 3:0 Kitka (45+1')

GKS: Ł.Byrtek - Krasny, Jaroszek, Kozieł, Kitka, M.Byrtek, Janik (84' Tracz), Motyka (87' Natanek), Sz.Byrtek, Błasiak, Trzop Trener: Mrowiec