SportoweBeskidy.pl: Rozgrywki Orlen Ligi i Plus Ligi nie osiągnęły jeszcze półmetka, a bielskie kluby są już po zmianach na stanowiskach szkoleniowców. Co pan sądzi o tak wczesnym rozliczaniu trenerów?
Wiktor Krebok:
Praca trenera w siatkówce to proces ciągły, który można porównać do pracy twórczej. Nie da się zrobić czegokolwiek w 2-3 miesiące, czy nawet pół roku. Siatkarski zespół to spore grono ludzi, a zadaniem szkoleniowca jest wszystko dobrze poukładać, zgrać i wytrenować. Kilka drużyn w swojej trenerskiej karierze prowadziłem i mogę na tej podstawie powiedzieć z pełną odpowiedzialnością, że w pierwszym sezonie po przejęciu zespołu gra on dokładnie to, czego chciał poprzednik. Wniosek jest więc prosty – nie da się w szybkim tempie zmienić pewnego automatyzmu. Po półtora roku pracy można więc dokonywać faktycznie realnej oceny.

SportoweBeskidy.pl: BBTS przegrał jednak 10 meczów z rzędu. Reakcja była więc chyba wskazana wobec fatalnej postawy drużyny?
W.K.:
Pytanie trzeba sobie zadać inne – kto tego pana, który prowadził BBTS zatrudnił? Trener nie może odpowiadać za wszystko co złe i ponosić całkowitej odpowiedzialności. A tak właśnie stało się w tym przypadku. Jeśli trener nie miał wpływu na budowę zespołu, to nie ma co liczyć wymagać dobrej gry. Trener Stelmach dał działaczom klubu długą listę nazwisk zawodników, których widziałby w składzie. Ale klub nie raczył z tymi siatkarzami rozmawiać, więc Stelmach podziękował. Zastanawiam się, kto w końcu rozliczy działaczy z tego, co robią. Mówi się, że klub nie ma pieniędzy, a jednocześnie oczekuje się wyników na miarę medalu. A już skandalem jest to, że wciąż nie możemy w przypadku mężczyzn doczekać się szkolenia młodzieży, które „dostarczałoby” wychowanków do drużyny seniorów. Taka polityka przydałaby się zwłaszcza w sytuacji, gdy brakuje pieniędzy i nie można sobie pozwolić na zakupy. Obecnie jest na tym polu dramatycznie.

SportoweBeskidy.pl: Sama zmiana trenera, w tym przypadku Słowaka na Słowaka, to dobre rozwiązanie?
W.K.:
Trudno wydawać jakąkolwiek opinię, a już w ogóle od razu krytykować. Żeby coś konkretnego powiedzieć trzeba wiedzieć, jak trener pracuje. Przychodząc tu trener Chudik musiał zdawać sobie sprawę, że będzie ciężko w sytuacji, w jakiej BBTS się znalazł. I znów można zapytać o decyzję działaczy, bo postawili na kolejnego słowackiego szkoleniowca. Od lat walczę o polskich trenerów i o to, by dawać im szansę. Ciekawa była wypowiedź Daniela Plińskiego w kontekście wyboru selekcjonera polskich siatkarzy, że gdyby wiedział, iż żaden Polak nie zgłosi swej kandydatury, to sam wystartowałby. Jako szef komisji historycznej przy Polskim Związku Piłki Siatkowej deklaruję, że będziemy pracować nad tym, aby odpowiednio nagradzać polskich trenerów.

SportoweBeskidy.pl: Nowego trenera mają też bielskie siatkarki. Tu akurat nie Słowak, a Norweg będzie „naprawiał” zespół...
W.K.:
Dziwię się, że Mariusz Wiktorowicz poddał się. Podtrzymywałem go na duchu jeszcze kilka dni przed rezygnacją i mówiłem, że po trudnych momentach muszą nadejść te lepsze. Czy zmiana coś wniesie? Ja nie widzę sensu w takim rozwiązaniu, bo zwyczajnie jest zbyt mało czasu, aby w trakcie sezonu wyraźnie drużynie pomóc. Norweg przyjdzie do nas i pójdzie na wynik, bo tego od niego oczekują działacze. O długofalowej perspektywie, choćby stawianiu na młodzież, nie ma co moim zdaniem liczyć.

SportoweBeskidy.pl: A zespół w obecnym kształcie nie daje nadziei na grę na wysokim, równym poziomie?
W.K.:
W każdym zespole najważniejsza rola przypada rozgrywającej. Zawsze w Bielsku mieliśmy na tej pozycji siatkarki topowe – Śliwa, Smak, Skorupa, Sadurek, Wołosz... Argentynka, która była tu w poprzednim sezonie nie udźwignęła ciężaru prowadzenia gry. Obecne zawodniczki też tego nie gwarantują w żadnym stopniu. Problem BKS-u dotyczy generalnie kwestii kadrowych. Z obecnych zawodniczek zbyt mało jest takich, które mogą być liderkami drużyny. Ewelina Brzezińska miała być taką postacią, ale okazało się, że ma kontuzję. Chyba wszyscy poza klubem wiedzieli, że to dość poważny uraz, a mimo to zdecydowano się na jej pozyskanie.