
Bardziej zdobycz, niż strata
Po cenne „oczko” w zaległym meczu z rezerwami GKS-u Jastrzębie sięgnęli piłkarze z Jasienicy.
– Doceniamy ten punkt. W szeregach rywala wystąpiło kilku zawodników z „jedynki” GKS-u, co przełożyło się na konkretne tempo meczu. Do tego podział punktów jest w mojej ocenie rozstrzygnięciem w miarę sprawiedliwym – mówi Konrad Kuder, szkoleniowiec Drzewiarza.
Nie od razu, pomimo ofensywnego charakteru spotkania, doczekano się w nim goli. Wyborną okazję na otwarcie wyniku miał w 43. minucie grający trener jasieniczan, ale strzał z rzutu karnego padł łupem golkiper GKS-u II. Co nie udało się nieco wcześniej, doszło do skutku w 45. minucie. Jakub Legierski odegrał piłkę do Kudera na 18. metr, a ten precyzyjnie lewą nogą uderzył nie do obrony. Goście przewagę nie tylko stracili, ale i sami zostali po zmianie stron zmuszeni do odrabiania niewielkiego dystansu. W 63. minucie Paweł Góra skapitulował w zamieszaniu w obrębie „16”, z kolei w 74. minucie finalizacji doczekała się wrzutka z bocznego sektora boiska.
Ostatni kwadrans potyczki upłynął pod znakiem ataków Drzewiarza, za wszelką cenę dążącego do wywiezienia choćby „oczka” z trudnego terenu. Owszem – jastrzębianie mieli swoją szansę, by „odjechać” reprezentantowi bielskiego podokręgu, ale równocześnie niesprawiedliwym byłoby stwierdzenie, że zespół z Jasienicy na wyjazdowy łup nie zasłużył. Uderzenie Davyda Shutaka z okolic 7. metra poszybowało nad poprzeczką, a pojedynek z golkiperem rezerw GKS-u przegrał Dawid Prosiński. Litości wobec bramkarza nie miał Marek Sobik, który w 80. minucie przedarł się lewym skrzydłem i mocnym strzałem przy słupku dał Drzewiarzowi wyrównanie. Jeszcze na finiszu o „maksa” mógł pokusić się Adam Waliczek, lecz z próbą po „krótkim” słupku” golkiper przeciwnika sobie poradził.