W ubiegłym sezonie piłkarze Cukrownika Chybie kończąc sezon, zbierali zasłużone pochwały. Niewielu wówczas pamiętało, jak zespół rozpoczął sezon. Początek obecnych zmagań, zdaje się być swoistym deja vu dla chybian...

chybie_logo

- Powiedziałbym nawet, że to podwójne deja vu. Jedno w kontekście poprzedniego sezonu, drugie zaś w odniesieniu do pierwszych spotkań z naszym udziałem. Znów piłkarsko jesteśmy lepsi, prowadzimy grę, ale nie potrafimy wykorzystywać sytuacji bramkowych - mówi Andrzej Myśliwiec, opiekun Cukrownika. I trudno nie zgodzić się z trenerem gości, wszak to właśnie chybianie częściej znajdowali się w tym meczu przy piłce, gospodarze zaś konstruowali w głównej mierze groźne kontrataki. I po jednym z nich, już w pierwszej odsłonie sam na sam z Romanem Nalepą znalazł się Maciej Figura, ale przestrzelił. Groźnie po stronie gości było zaś m.in. po uderzeniu z rzutu wolnego Witolda Wawrzyczka.

Decydująca dla losów spotkania okazała się druga odsłona, kiedy to padły trzy gole. Dwa z nich, w krótkim odstępie czasowym zdobył M.Figura. Wpierw napastnik miejscowych wykorzystał szkolny błąd rywali, pakując futbolówkę do pustej bramki po tym, jak Łukasz Folek próbując zgrać piłkę do swojego golkipera... przelobował go. Po kilku minutach ponownie Figura okazał się katem gości, wykorzystując okazję sam na sam, choć chwilę wcześniej Paweł Butor obejrzał drugi żółty kartonik i gospodarze cofnęli się do defensywny. Ale liczebna przewaga gości szybko została zniwelowana po tym, jak drugie "żółtko" obejrzał tym razem Kamil Skowronek. Goście potrafili jednak w końcu zdobyć bramkę, choć już tylko honorową, bowiem po trafieniu Rafała Szczygielskiego z okolic 15-metra, Cukrownik kolejnej bramki nie zdołał zdobyć, przegrywając trzeci mecz z rzędu.

Zupełnie odmienne nastroje, panowały zaś w szeregach ekipy z Ciśca, która po trzech meczach w "okręgówce", ma na swoim koncie komplet 9-ciu "oczek". - Martwi trochę to, że łapiemy sporo żółtych kartek. Ale wynika to z ferworu walki i zaangażowania tych zawodników. W jakiś sposób musimy zapłacić przecież frycowe. Cieszymy się bardzo z punktów, bo trzeba je "łapać", póki tylko się da - komentuje Wojciech Kłusak, opiekun miejscowych. Niepocieszony, co zrozumiałe, był natomiast opiekun Cukrownika. - Przypomina się poprzedni sezon, ale nie wyobrażam sobie, by znów doszło do takiego początku. Tym razem, karta mogłaby się już nie odwrócić, tak jak poprzednio. Nie ma co kusić losu, bo przecież nic dwa razy nie zdarza się. Gramy w piłkę dobrze, problemem jest obecnie skuteczność - ocenia Myśliwiec.

Maksymilian Cisiec - Cukrownik Chybie 2:1 (0:0) 1:0 M.Figura (72') 2:0 M.Figura (76') 2:1 Szczygielski (82')

Maksymilian: W.Arast - Karpeta, Trzop, Synowiec, Dudka, Semik, Gawliński (63' Janik), Butor, Ł.Figura (68' Miodoński), M.Figura, Piecha (77' Wojtyła) Trener: Kłusak

Cukrownik: Nalepa - Filapek (83' J.Kajstura), Folek, Wawrzyczek, Dziendziel, Poloczek, Stokłosa (70' Miłek), Zygma, Feruga, Skowronek, Szczygielski Trener: Myśliwiec