
Klasa mistrza
Pomimo faktu zapewnienia sobie przed ostatnią kolejką ligową mistrzowskiego tytułu, piłkarze Górala Istebna całkowicie poważnie potraktowali finałowy występ w sezonie 2024/2025.
Rywalizacji z Piastem Cieszyn gospodarze może nie zdominowali z przełożeniem na okazały wynik, ale trudno oprzeć się jednoczesnemu wrażeniu, że mieli ją pod pełną kontrolą. – Na zbyt wiele rywalowi nie pozwoliliśmy, sami wykonując solidną pracę na boisku. Nie odczuwaliśmy już żadnego ciśnienia i zależało nam na tym, aby z „okręgówką” godnie się pożegnać – mówi Dariusz Rucki, grający trener Górala.
Ataki ekipy z Istebnej nie przyniosły w każdym razie pożądanego skutku w premierowych 45. minutach. Z najbliższej odległości głową piłkę obok celu skierował Andrzej Łacek, po wrzucie z autu próbował także Antoni Kukuczka, z kolei atomowe uderzenie Szymona Gleta z ponad 30-metrowej odległości ostemplowało słupek. Jednak najlepszą sposobność, by pokonać Mateusza Kudrysa miał A. Łacek w 25. minucie, egzekwując „11” po przewinieniu wobec Gleta. Golkiper Piasta z prestiżowego pojedynku wyszedł zwycięsko.
Po przerwie obie drużyny zaprezentowały się w mocno zmienionych składach, traktując po części ostatnie spotkanie sezonu szkoleniowo. A gole już padały, wyłącznie dla faworyta. W 55. minucie defensorzy gości popełnili błąd, a dogranie Mateusza Krężeloka płaskim strzałem nie do obrony z okolic 16. metra sfinalizował Dariusz Juroszek. Istebnianie zwycięstwo – co znamienne kolejne bez żadnej straty bramkowej – przypieczętowali w 81. minucie, kiedy dośrodkowanie Juroszka dotarło na głowę przełamującego się A. Łacka. Bramek miejscowi mogli strzelić więcej, by wspomnieć o „pudle” Juroszka z 3. metrów czy przegranym starciu Tobiasza Kubicy z rezerwowym bramkarzem Piasta Oliwierem Guzikiem.
A zespół z Cieszyna? Znów wypadł przeciętnie, a celne uderzenia Ireneusza Jelenia i Macieja Kaczmarczyka w pierwszej godzinie potyczki, padające łupem Andrzeja Nowakowskiego, to za mało, aby myśleć o korzystnym rezultacie. Tych Piast miał w ostatniej fazie mijającego sezonu, jak na lekarstwo. Na horyzoncie jest kolejna roszada trenerska, kończąca średnio udaną rundę pod wodzą Arkadiusza Wrzesińskiego...