Już w pierwszych minutach spotkania bialska Stal mogła objąć prowadzenie. W sytuacji sam na sam znalazł się Kornel Adamus, jednak górą był golkiper Górala. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze... W 22. minucie Remigiusz Tański wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na Pawle Polańskim, który miał także swoją okazję do zdobycia bramki. Niespełna 20 minut później BKS prowadził już 2:0. Ponownie na listę strzelców wpisał się Tański, który zamknął przytomnie oskrzydlającą akcję. Tuż przed końcem pierwszej połowy piłkarze z Istebnej wykorzystali moment dekoncentracji w szeregach bialskiej Stali, zdobywając bramkę strzałem zza pola karnego. 

 

Strzelony gol do przerwy dodał "skrzydeł" Góralowi, choć trzeba przyznać, iż bielszczanie pozwalali na wiele swemu przeciwnikowi, popełniając proste błędy. A i wcześniejsze niewykorzystane sytuacje się zemściły i tak Góral wyszedł na prowadzenie 3:2. Niespodzianki udało się jednak drużynie bialskiej Stali uniknąć, gdyż w końcówce meczu gola na wagę remisu zdobył Tański, kompletując tym samym hat-tricka.