Stefan Hula i Bartłomiej Kłusek nie wykorzystali szansy na zdobycie punktów do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Nieudane skoki stały się ich udziałem w Sapporo.

kruczek hula skoki narciarskie

Przed zawodami w Japonii – w związku z nieobecnością wielu czołowych skoczków świata – można było żywić nadzieję na dobre występy polskich skoczków, w tym dwóch reprezentantów naszego regionu – szczyrkowianina Stefana Huli i pochodzącego z Buczkowic, Bartłomieja Kłuska. Obaj jednak nie „zapunktowali”. Ten drugi nie przebrnął nawet kwalifikacji do konkursu. Hula, który w przeszłości właśnie w Japonii zanotował jeden z najlepszych startów w Pucharze Świata, skoczył 121,5 metra, a to nie wystarczyło, by awansować do serii finałowej, dając ostatecznie 36. miejsce. Podobny los spotkał Krzysztofa Miętusa, który lądował dwa metry dalej.

Ważna informacja w kontekście sobotnich zawodów to zmiana lidera cyklu. Nieobecnego w Sapporo Kamila Stocha „zluzował” w klasyfikacji zwycięzca konkursu w Japonii, Słoweniec Peter Prevc.