Zacząć wypada od głównego wydarzenia finałowych zawodów w sezonie 2024/2025, których niekwestionowanymi bohaterami byli Słoweńcy. Szczególnie w pamięci kibiców zapadnie na długo cudowny lot Domena Prevca, który osiągnął aż 254,5 metra, czym pobił oficjalny rekord świata, jaki dzierżył od 8 lat Austriak Stefan Kraft. Ze zwycięstwa indywidualnego w Planicy cieszył się jednak inny zawodnik gospodarzy Anze Lanisek, który także fruwało daleko (247,5 m i 241,5 m).

Powody do radości miał dziś z Polaków Aleksander Zniszczoł. Reprezentant WSS Wisła w Wiśle zajął 7. miejsce, a próby na 234,5 m oraz 238 m budzą uznanie. Na 13. pozycji finiszował Paweł Wąsek, podsumowując świetny sezon skokami na 224,5 m i 230,5 m. 15. lokata przypadła w udziale Kamilowi Stochowi, 26. był Jakub Wolny (LKS Klimczok Bystra) - co ciekawe identycznie stemplujący punkt 205,5 m w obu punktowanych seriach, a 28. Dawid Kubacki.

Nastroje w biało-czerwonych szeregach mogły być na pożegnanie Thomasa Thurnbichlera jeszcze bardziej radosne, gdyby udało się stanąć na podium konkursu drużynowego. Daleko od tego Polacy wcale nie byli. Zameldowali się tuż za "pudłem", dzierżonym przez kwartety z Austrii, Niemiec oraz Słowenii. Na przyzwoity wynik polskiej drużyny zapracował w największej mierze wiślanin Piotr Żyła (231 m i 218 m). Wysokie noty zgarnęli również Wąsek (217 m i 222 m) oraz Zniszczoł (204 m i 226 m), nieznacznie lepiej prezentujący się od Stocha (214 m i 220,5 m).