„Takie będą Rzeczpospolite, jakie ich młodzieży chowanie” – to słowa Jana Zamoyskiego, znakomitego polskiego patrioty wypowiedziane przed kilku wiekami. To słowa na przysłowiową „5”. Taką samą symboliczną „5”, jak pięć zespołów w Ekstraklasie z mojego Bielska-Białej.

wojtulewski Niedawno mieliśmy wielką czwórkę. Teraz do „Górali”, bialanek z BKS-u, „chłopców” z BBTS-u, futsalowców z Cygańskiego dołączyła; uwaga, uwaga... ekipa sportowego brydża. I nie szukajcie tu żadnego zakamuflowanego żartu. Bielsko-Biała na „piątkę” w Ekstraklasie. Żeby jeszcze lokaty były wyższe to byłaby pełnia szczęścia. To nic wielkiego? Nie?! To wymieńcie mi jeszcze parę miast z taką piątką w Ekstraklasie...

Ale dziś chcę napisać o innym sporcie, tym indywidualnym. Bo mamy tych sportowców nie na „piątkę”, ale na prawdziwą najwyższą ocenę – „szóstkę”. Serce mi ze szczęścia i zadowolenia rosło, gdy widziałem spotkanie sportowców w dużej mierze bielskiej młodzieży z władzami miasta. Bo wiem, że sport młodzieżowy to oczko w głowie ludzi z bielskiego ratusza. Dziś widzę, że ta sportowa młodzież jest symbolem prawdziwej „szóstki” w naszym mieście. To mistrzowie świata, Europy i Polski. Reprezentanci naszego kraju we wszystkich kategoriach wiekowych. Tu urodzeni, tu wychowani i wykształceni. Tu trenują na nowoczesnych obiektach zdobywając laury dla naszego miasta. To podnosi prestiż i kształtuje wizerunek Bielska-Białej. Młodzież zdolna, trenerzy doświadczeni. I znakomite warunki stworzone przez gminę Bielsko-Biała w ostatnich latach. I nie myślcie, że chodzi mi tylko o pieniądze, jakie przekazuje miasto na sporty indywidualne. Sukcesy to wielka, wieloletnia praca ludzi kierujących sportem w mieście. Udało się wykreować pozytywny wizerunek młodego bielszczanina – dziewczyny czy chłopca uprawiającego sport jako przykład godny do naśladowania. I ten wizerunek w Bielsku-Białej jest dziś trendy.

To nie jest przypadek. Uważam, że wynika to z dbałości prezydenta miasta Jacka Krywulta o młode pokolenie bielskich sportowców. To w ostatnich latach w mieście powstały liczne hale sportowe, boiska miejskie, przyszkolne, wiele basenów i terenów do rekreacji. A sportowe środowisko zainspirowało młodzież i zainteresowało ją sportem. Widać to, że w naszym mieście sport wygrał z narkotykami, knajpami, dyskotekami. I dlatego wszystkie obiekty sportowe od rana do wieczora tętnią życiem. Ten wizerunek młodego bielszczanina widać, słychać i czuć. Bo są pełne sale treningowe, pływalnie, lodowiska, boiska, liczne turnieje dla najmłodszych i najstarszych. Każdego dnia sportowe Bielsko-Biała tętni swym życiem od rana do nocy. W Bielsku-Białej jest po prostu moda na sport młodzieżowy. To efekty codziennej pracy ludzi sportu.

Miasto pomaga swojej młodzieży sportowej. Milion czterysta tysięcy złotych w 2014 roku miasto przeznaczyło na sportowe szkolenie dzieci i młodzieży. W mieście działa 110 (!) organizacji sportowych. 58 zawodników otrzymuje co miesiąc sportowe stypendia od prezydenta miasta. Są to zawodnicy: sportów walki, futsalu, tenisa ziemnego, siatkówki, lekkiej atletyki, saneczkarstwa, sportów lotniczych, wyścigów psich zaprzęgów, narciarstwa alpejskiego, gimnastyki artystycznej, sportów motocyklowych oraz 9 młodych niepełnosprawnych sportowców. A wiecie ile w naszym mieście jest zawodników w cyklu szkolenia sportowego? 5 tysięcy! Tak rozkwita nam sport w naszym mieście.

W piątek byłem szczęśliwy, kiedy widziałem rozradowanych bielskich młodych sportowców przyjmujących gratulacje w ratuszu z rąk prezydenta Jacka Krywulta. A byli to: Tomasz Hamerlak – wicemistrz świata w maratonie na wózkach, Sebastian Kawa – mistrz świata w szybowcach, Maja Rasińska – medalistka mistrzostw Polski w judo, Marta Waliczek – mistrzyni świata w kick-boxingu, Patryk Wawrzyczek – medalista mistrzostw Polski w judo. A więc Bielsko-Biała na „piątkę”? Nie! Na „szóstkę”! Szczególnie za sport młodzieżowy. Brawo! W naszym mieście dba się, by spełniły się słowa Jana Zamoyskiego wypowiedziane przed kilkoma wiekami.  

Ze sportowym pozdrowieniem Sławomir Wojtulewski