Tylko 4 zwycięstwa w 13 meczach zanotowały bielszczanki. Jedynie w konfrontacji z ekipą z Muszyny nie straciły seta, pełną pulę zdobyły także kosztem Atomu Trefla Sopot na inaugurację rozgrywek sezonu 2016/2017. Po 2 „oczka” zawodniczki BKS-u zapisały na swoje konto, gdy ze stanu 0:2 w setach odwróciły losy domowych spotkań z Legionovią i KSZO. Aż strach pomyśleć, w jakim położeniu bielski zespół znalazłby się na półmetku Orlen Ligi, gdyby przeciwniczki we wspomnianych meczach „domknęły” kwestię wygranej nad swoją korzyść. W tabeli wszak podopieczne nowego szkoleniowca Tore Aleksandersena, który wczoraj po debiucie i porażce 1:3 w Łodzi nie miał radosnego nastroju, wyprzedzają tylko beniaminka z Torunia, mając w dorobku 2 punkty więcej. Identyczny dystans dzieli bielszczanki do drużyn z miejsc 10-12.

Wiele w kontekście słabej postawy BKS Profi Credit wyjaśniają tymczasem indywidualne statystyki. W zestawieniu skuteczności rozgrywających odpowiedzialna za prowadzenie gry ekipy znad Białej Magdalena Gryka zajmuje odległą 11. pozycję, ustępując niemal wszystkim nominalnie pierwszym rozgrywającym swoich zespołów. Chwalona za równą postawę Czeszka Sona Mikyskova to samo miejsce okupuje w klasyfikacji atakujących i nie jest to bynajmniej świadectwo szczególnie dobrych występów. Na koncie tegorocznego nabytku BKS-u jest 170 pkt. zdobytych atakiem, ale zarazem aż 44 popełnione w tym elemencie błędy oraz 38 zbić zablokowanych.

Z grona przyjmujących bielskiej drużyny najsolidniej prezentuje się Emilia Mucha, która w oficjalnym rankingu zajmuje 5. miejsce. 114 „oczek” zapewnionych drużynie to jedno z lepszych osiągnięć na tej pozycji boiskowej w całej stawce ligowej, co więcej reprezentantka Polski nie popełniła zbyt wielu błędów w przyjęciu (18 bezpośrednio straconych punktów). Ale już kolejna skrzydłowa na liście, czyli Natalia Skrzypkowska jest poza czołową „20”, kiepsko wychodząc w statystyce skuteczności w ataku.
Nieźle na tym tle wypadają środkowe BKS-u. Aleksandra Trojan zajmuje 6. lokatę, zaś Kornelia Moskwa – 13. Na odnotowanie zasługuje doskonała postawa tej pierwszej w bloku. Liczba 55 „czap” to wynik w Orlen Lidze absolutnie topowy. Środkowe zastępowane są w drugiej linii przez libero Mariolę Wojtowicz, która na swojej pozycji sklasyfikowana jest zaskakująco daleko – na 15. miejscu.

Czy nowy rok przyniesie poprawę w grze bielszczanek? Z racji przełożonego starcia z zespołem z Sopotu, premierowym w rundzie rewanżowej będzie mecz „na szczycie” z Giacomini Budowlanymi Toruń – „telewizyjny” w poniedziałek 9 stycznia.