Zacięte starcie Spójni Landek z rezerwami GKS-u Katowice w napięciu trzymało do ostatnich sekund. Goli tak w jednej, jak i drugiej części nie zabrakło.

Spojnia Landek1 Przed kilkoma dniami Spójnia odniosła historyczne zwycięstwo w IV lidze, które wprawdzie sytuacji w tabeli beniaminka nie poprawiło, ale nastroje w drużynie – owszem. Z pozytywnym nastawieniem gospodarze przystąpili do kolejnego trudnego spotkania. Niestety, początek nie był najlepszy. W 13. minucie rzut wolny dla „dwójki” GKS-u egzekwował Kamil Bętkowski. Piłka z prawej strony bramki Spójni znajdowała się blisko linii bocznej i wydawało się, że zagrożenia większego ten stały fragment nie przyniesie. Futbolówka znalazła jednak trochę z przypadku drogę do bramki strzeżonej przez Łukasza Chwałkę. Przyszło więc miejscowym odrabiać straty i już do przerwy cel ten został zrealizowany. Po dobrym, prostopadłym podaniu w niezłej pozycji strzeleckiej znalazł się Adrian Szwarc, który świetnie ograł obrońcę i uderzył obok katowickiego golkipera.

Wspomniana sytuacja natchnęła piłkarzy Spójni wiarą w korzystny rezultat, ale zabrakło... skuteczności. W 61. minucie okazja dla gospodarzy była wymarzona. Sędzia podyktował rzut karny, ale intencje strzelającego Macieja Genca wyczuł Rafał Dobroliński. Zemściło się to na miejscowym zespole dotkliwie. Identyczną sposobność  - po przewinieniu Chwałki w polu karnym – mieli 10 minut później przyjezdni i... z niej skorzystali. Czwartoligowy outsidera walczył ambitnie do końca i na gola zapracował, jednocześnie zasłużył. Zrehabilitował się Genc, który w zamieszaniu w „16” odnalazł się najlepiej spośród wszystkich zawodników. Sprytnie przełożył sobie piłkę na prawą nogę i uderzył do siatki, po czym arbiter prowadzący mecz odgwizdał jego koniec.

– Chłopcy walczą o każdy punkt mimo trudnej sytuacji drużyny. Dziś należą się im wielkie słowa uznania za grę do samego końca. Gdybyśmy przegrali byłoby mi ich naprawdę bardzo szkoda. Za determinację, wolę walki ten punkt nam się należał, a śmiem twierdzić, że nawet zwycięstwo byłoby zasłużone – komentuje Jarosław Zadylak, szkoleniowiec ekipy z Landeka.

Spójnia Landek – GKS II Katowice 2:2 (1:1) 0:1 Bętkowski (13', z rzutu wolnego) 1:1 Szwarc (35') 1:2 Bętkowski (70', z rzutu karnego) 2:2 Genc (90+3')

Spójnia: Chwałka – Lech, Siedlok, Genc, Hałat, Gomółka (73' Przybyłka), Kubica, Stawicki, Cyran (65' Górniak), Szwarc, Schab Trener: Zadylak