W Czechowicach-Dziedzicach będąca w znakomitej dyspozycji strzeleckiej LKS Bestwina sparowała z Halniakiem Maków Podhalański. Wynik, jak łatwo się domyślić - wysoki.

bestwina

- Gdyby nie dobra skuteczność to tego meczu byśmy nie wygrali. Nie dyktowaliśmy bowiem warunków w tym sparingów, to rywal lepiej się prezentował, miał więcej z gry, ale nie umiał przełożyć tego na gole. Wynik toteż jest lepszy niż gra. Cieszyłbym się gdyby nasza skuteczność utrzymała się minimum do czerwca - mówi nam po meczu Sławomir Szymala, szkoleniowiec Bestwiny.

Strzelaninę w dzisiejszym test-meczu zapoczątkował Szymon Święs wykorzystując błąd defensywy Halniaka. Ten sam zawodnik podwyższył wynik spotkania, dobrze celując z rzutu wolnego. Po zmianie stron obraz gry zmienił się jedynie w stopniu niewielkim. Przeważała ekipa z Makowa Podhalańskiego. Lecz dwa kolejne fanty dorzuciła Bestwina - dwukrotnie skutecznością błysnął testowany zawodnik. W końcówce spotkania Halniak nareszcie przełamał się. Wpierw Bartłomiej Droździk pokonany został z rzutu karnego, a następnie po akcji całego zespołu.

- Mecz musieliśmy kończyć w "dziesiątkę". Niektórzy zawodnicy dostali pozwolenie, aby zakończyć swój mecz na 60. minutach, a następnie Wojtek Żurek nabawił się lekkiego urazu - zakończył Szymala, którego piłkarze w trzech sparingach odnotowali dwanaście zdobyczy bramkowych.

LKS Bestwina - Halniak Maków Podhalański 4:2 (2:0) Gole dla Bestwiny: Święs -2, testowany zawodnik -2

Bestwina: Kudrys (B. Droździk)- Maciążka, Gołąb, Drewniak, Makowski, Łoś, M. Droździk, Gacek, Radwański, Skęczek, Święs oraz Żurek, Nowak i dwóch testowanych zawodników Trener: Szymala