Poprzedni sparing dla Pasjonata Dankowice udany nie był. Reprezentant "okręgówki" uległ bowiem 2:7 GKS-owi Radziechowy-Wieprz. Dziś Pasjonat w defensywie spisał się ponownie poniżej przeciętnie.

pasjonat

- Przystępowaliśmy do tego sparingu z dużymi oczekiwaniami i założeniami. Indywidualne błędy doprowadziły jednak do porażki - mówi niepocieszony Artur Bierońskiego. I trudno dziwić się słowom szkoleniowca Pasjonata, wszak ekipa z Dankowic gole traciły po karygodnych błędach. Już w pierwszych 45. minutach Niwa Nowa Wieś wyszła na dwubramkowe prowadzenie, wykorzystując niepewność w bramce testowanego golkipera. Pasjonat odpowiedzieć nie zdołał, toteż po przerwie wszyscy spodziewali się metamorfozy w grze trzeciej siły "okręgówki".

Po zmianie stron Niwa pochwaliła się trzecią zdobyczą, na którą zdołał szybko odpowiedzieć Wojciech Sadlok ładnym uderzeniem z dystansu. Dążący do wyrównania Pasjonat chwil kilka później nadział się na kontrę. Co istotne - skuteczną. Decydujący szaber należał jednak do dankowiczan. Wrzutkę Sadloka spożytkował Marcin Herman. W końcówce spotkania o gole mogli pokusić się również Tomasz Magiera i Jakub Ogiegło, lecz im dzisiaj prawdopodobnie strzelać nie kazano, toteż nie stuprocentowych sytuacji nie wieńczyli.

- W moim odczuciu byliśmy zespołem lepszym. Dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce i lepiej nią operowaliśmy. Zabrakło nam nieco doświadczenia w niektórych momentach - głównie w tyłach. Porażki nie mam jednak zamiaru tłumaczyć. Wynik w sparingach to nie sprawa priorytetowa - kończy pomeczową wypowiedź Bieroński.

Pasjonat Dankowice - Niwa Nowa Wieś 2:4 (0:2) Gole dla Pasjonata: Sadlok, Herman

Pasjonat: Testowany bramkarz - Maciejewski, Korczyk, Bieroński, Małysz, Sadlok, Herman, Patroń, Magiera, Ogiegło, Szary oraz testowany bramkarz i Cięciel,