Latem trener Rekordu, Dariusz Mrózek wybrał Jakuba Szumerę na numer 1 "w świątyni" drużyny z Bielska-Białej. 19-latek od 8 sierpnia br., czyli spotkania z "dwójką" Zagłębia Lubin rozegrał łącznie 6 meczów. Ostatni raz bramkarz wystąpił w spotkaniu z MKS-em Kluczbork, który musiał zakończyć przedwcześnie, bo w 70. minucie. Wskutek ostrego wejścia zawodnika gospodarzy golkiper doznał kontuzji dłoni. 

 

- Trzy, cztery lata temu, kiedy byłem wypożyczony z Orbity Bukowno do krakowskiej Wisły dwukrotnie przeszedłem zabieg artroskopii łękotki. Natomiast, jeśli chodzi o kontuzję dłoni, to tak, to dla mnie pierwszy taki przypadek. Ale ku mojemu oraz doktora Piotra Zagórskiego miłemu zaskoczeniu goi się bardzo szybko. Być może już w bieżącym tygodniu wejdę do pełnego treningu, czyli razem z całą drużyną. Dotąd, nie licząc rehabilitacji, miałem zajęcia indywidualne oraz w grupie z pozostałymi bramkarzami - przyznał Szumera, w rozmowie ze stroną klubową. 

 

Co ciekawe i warte docenienia, 19-latek nie próżnował w przerwie od piłki nożnej. Szumera wziął udział trenerskim kursie bramkarskim, który odbył się w ostatnich dniach na obiektach Rekordu. - Nie wybiegam zanadto w przyszłość. To akurat splot okoliczności, zbieg wydarzeń – mój udział, kontuzja, przymusowa przerwa w treningach i rozpoczynający się na naszym klubowym obiekcie kurs. Po prostu nadarzyła się okazja, z której skorzystałem - dodaje golkiper.