Jeszcze w trakcie ligowych zmagań w rundzie jesiennej trener goleszowian Grzegorz Wisełka awizował potrzebę i wolę istotnego wzmocnienia drużyny. Słowa z wolna przeradzają się w konkretne czyny, choć... – Nazwisk zdradzał nie będę, bo szczegóły są na etapie finalizacji – mówi szkoleniowiec beniaminka, który w minionej fazie rozgrywek zakotwiczył na samym dnie tabeli. – Właściwie na każdej pozycji chcemy wzmocnień dokonać, opierając się na zawodnikach doświadczonych. Kiedy 14 stycznia spotkamy się na pierwszym treningu w nowym roku wszystko powinno być już jasne – dodaje Wisełka.

W Goleszowie mają jednocześnie świadomość, że walka o uniknięcie degradacji może okazać się w obecnym sezonie daremna. Strata do strefy bezpiecznej to na półmetku „okręgówki” skoczowsko-żywieckiej aż 11 „oczek”. – Będziemy walczyć, ale liczymy się z tym, że w naszej sytuacji może być różnie. Dlatego budujemy drużynę już w długofalowej perspektywie – zauważa trener niedawnego a-klasowicza.

Tymczasem... – Korzystając z okazji chciałbym wszystkim piłkarzom, trenerom i kibicom życzyć zdrowych, pogodnych świąt oraz pomyślności i sukcesów w nadchodzącym roku – kończy Grzegorz Wisełka.