„Spod Kopca do Ligi Mistrzów”. Tytułowy kopiec oraz Liga Mistrzów to dwa bieguny spajające historyczną klamrą 20 lat istnienie Beskidzkiego Towarzystwa Sportowego Rekord, wcześniej Lipnik. Z okazji jubileuszu powstała książka traktująca o historii klubu. Na naszych łamach będziemy systematycznie przytaczać jej fragmenty, zachęcając tym samy do nabycia unikatowej pozycji autorstwa Jana Pichety.  ksiazka rekord Dzisiaj przybliżamy okres, w którym zespół futsalowy prowadził Dariusz Kubica, który miał swoją wizję gry... nietuzinkową.

Dariusz Kubica: - Drużynę przejąłem po trenerze Mirosławie Ryplu. Moja wizja futsalu jest sprawdzona. Dzięki niej Rekord mógłby wygrywać nie tylko mistrzostwo Polski, lecz również mecze w Lidze Mistrzów. Próbowałem się tą wizją podzielić z innymi, ale stwierdziłem, że po co... i teraz widzę, że „sprzedam ją” tylko do Rekordu. Pozostał bowiem sentyment. Kiedyś już mówiłem o tym Piotrkowi Szymurze, ale może jeszcze „nie dorósł” do tego? Tak jak ja nie dorosłem do tego, co mówił mi wiele lat temu trener Lech Szymonowicz. Wydawało mi się, że byłem najlepszym trenerem, a teraz z pokorą sądzę, że byłem małym człowiekiem. Każde ciastko musi dojrzeć!

Piotr Bubec: - Za czasów trenera Dariusza Kubicy gra się nie podobała, bo graliśmy defensywnie i agresywnie. Postrzegano nas jako rzeźników. Graliśmy brzydko, ale mimo to wygrywaliśmy mecze. Darek został zwolniony, gdy byliśmy na drugim miejscu w tabeli. Z Darkiem zresztą trenowałem nie tylko w hali, lecz również na dużym boisku. Z nim wiążą się kolejne sukcesy Rekordu w zespołach juniorskich. Uczył się od początku bycia trenerem, ale miał charyzmę w zespołach juniorskich.

Dariusz Kubica: - Futsalowe mecze odbywają się na boisku o wymiarach zbliżonych do pola gry w piłkę ręczną i koszykówkę. W obu tych dyscyplinach stosuje się przepis o grze pasywnej. W futsalu nie. Trzeba zatem wykorzystać to, że można grać w każdej strefie. Tymczasem ci, którzy wygrywają 1:0, nadal atakują, zamiast grać na całym boisku! W piłce ręcznej i koszykówce trzeba grać w określonej strefie i rzucić w określonym czasie, w futsalu nie trzeba strzelić w tym czasie na bramkę! Druga sprawa polega na tym, że w futsalu często robi się „młynek” i każdy każdego kryje. W piłce ręcznej i koszykówce stoi się w strefie. Ja wymyśliłem taką strefę dla futsalu (i takie przestawianie zawodników), że nikt za nikim nie goni, a każdy kryje w swojej strefie. Do tego wiele wariantów, które trzeba byłoby jednak rozrysować. 

Czy pragnę, aby futsal był grą pasywną? Nie zaprzeczam. Takie jest życie! Wszystko się rozwija. Gdy grałem jeszcze w juniorach, kryłem każdy swego. Byłem np. odpowiedzialny za ósemkę, kolega za dziewiątkę czy dziesiątkę itd. Tymczasem Arrigo Sacchi wymyślił, że można grać strefą, kryć dwoma liniami zawodników, a nie pojedynczo. Ja wymyśliłem inną strefę, ale dla futsalu. Gdy teraz patrzę na mistrzostwa świata czy Europy, to się cieszę, że jeszcze nikt inny na to nie wpadł. Moją strefą grałoby się jeszcze głębiej – jak w piłce ręcznej albo koszykówce. Kiedyś w końcu ktoś tak zagra i będzie problem, jak taką strefę rozbić. Wszystko już obliczyłem, jak się w takiej strefie przesuwać, jak wybiegać do strzału czy podania. Gdy prowadziłem Rekord w BLF, to ćwiczyłem z chłopakami wszystkie te warianty. Taką wizję gry realizowałem. Nikt nie pytał co się dzieje. Kiedyś jednak ktoś pobiegł do prezesa Janusza Szymury, co ten pański trener wyrabia, gdy Darek Rucki sobie żonglował piłką, bo nikt go nie atakował... Tymczasem prowadziliśmy 1:0. Po co więc mieliśmy atakować i strzelać gole, skoro to my wygrywaliśmy, a nie rywale!? W pewnym meczu wygraliśmy z drużyną, w której grali reprezentanci Polski z dużego boiska – Paweł Sibik i Mariusz Śrutwa. Prowadziliśmy jednym golem i kazałem Piotrkowi Bubcowi piłkę wycofać w kierunku naszej bramki i przytrzymać. Upłunęło 40 sekund i wygraliśmy. Byłem szczęśliwy. Tym niemniej nie podobało się to prezesowi, który stwierdził, że wolałby przegrać mecz po pięknej walce, a nie wygrywać w takich okolicznościach.

Książkę można zakupić w recepcji sportowej Ośrodka Sportowo-Szkoleniowego „Rekord” przy ul. Startowej 13.