Adrian Kopacz (trener Podhalanki Milówka): Przede wszystkim byłem pod wrażeniem mojego zespołu jeśli chodzi o cechy motoryczne. Przez ostatni kwadrans graliśmy w "10", a zaczęliśmy wyglądać lepiej niż wcześniej. Każdy biegał za dwóch, harował na boisku i to zostało wynagrodzone. Gratulacje dla chłopaków, bo pokazaliśmy tym meczem charakter i wierzę, że to zwycięstwo zbuduje nas na kolejne mecze. Bardzo dobry występ zanotował Filip Balcarek, który nie dość, że zdobył kluczową bramkę, to jeszcze pokazał dużo walorów piłkarskich, szczególnie w drugiej połowie. 

 

Krzysztof Dybczyński (trener Wisły Strumień): W końcówce opadliśmy z sił, a Podhalanka - grając w "10" - wręcz przeciwnie. Za to należą się rywalowi słowa pochwały, ale też wiedzieliśmy z kim gramy. W pierwszej połowie oddaliśmy nieco inicjatywę, ale mimo to mieliśmy dwie swoje okazje bramkowe. W drugiej mecz już się wyrównał, ale ta czerwona kartka gracza Podhalanki zmieniła oblicze tego meczu. Jak się niestety okazało, na naszą niekorzyść.