- Myślę, że zwyciężyliśmy zasłużenie. Zagraliśmy bardzo fajną pierwszą połowę i mieliśmy sporo sytuacji bramkowych. W drugiej połowie zespół z Cieszyna jednak mocno na nas nacisnął i może sobie pluć w brodę, bo miał okazję, aby doprowadzić do remisu - przyznaje trener Górala, Dariusz Rucki. 

 

Po dość spokojnym początku spotkania, gdzie Piast zagrał niskim pressingiem, a Góral cierpliwie czekał na swoją okazję, kibice w 20. minucie zobaczyli premierowe trafienie. Te padło łupem gospodarzy, konkretniej Andrzeja Łacka, który dobił piłkę uderzoną z rzutu wolnego przez Bartłomieja Ruckiego. Na tym jednak A. Łacek nie zamierzał poprzestać. 10. minut później ponownie wykazał się instynktem strzeleckim, tym razem dobijając rzut karny obroniony przez bramkarz Piasta po uderzeniu Dawida Colika. W 42. minucie cieszynianie podjęli rękawice. Jakub Jeleń przytomnie odnalazł się w podbramkowym zamieszaniu. Radość gości nie trwała jednak długo. 3 minuty później Szymon Glet podwyższył prowadzenie po indywidualnej akcji. 

 

Kto wie, jak potoczyłaby się druga część meczu, gdyby nie dobra postawa w bramce Górala Andrzeja Nowakowskiego, który dwoił się i troił, aby dopuścić do straty bramki. Najlepszej okazji nie wykorzystał Ireneusz Jeleń. Doświadczony golkiper jednak raz skapitulował. W 58. minucie na listę strzelców wpisał się Maciej Kaczmarczyk, lecz na więcej zespół z Istebnej nie pozwolił. Góral natomiast mógł pokusić się także o czwartą bramkę. Okazje ku temu mieli m.in. Glet oraz A. Łacek.