BYŁO, NIE MINĘŁO
Dzisiejszy Dzień Wszystkich Świętych i następujące po nim Zaduszki to dni zadumy, refleksji, zastanawiania się nad ludzkimi losami. Choć pamiętamy o zmarłych związanych przez całe życie ze sportem, dziś wspominamy ich w szczególny sposób. Co roku o tej porze wracam myślami do beskidzkich i bielskich sportowców, ludzi sportu, działaczy, trenerów, zawodników, którzy przenieśli się na niebiańskie areny.
Jak prawie zawsze w zaduszkowym nastroju odwiedzam cmentarze, aby pochylić głowę nad grobami przyjaciół. Różne refleksje przychodzą kiedy nie raz trzeba się mocno natrudzić, bowiem w przypadku niektórych zmarłych ciężko znaleźć ich miejsce spoczynku. Co roku odchodzą bielscy sportowcy, ale pozostają w naszej pamięci, w naszych wspomnieniach. A jeśli jest tak, że w jakiś czas po zmarłym sportowcu odchodzi rodzina, to kto ma opiekować się miejscem jego wiecznego spoczynku?
Warto wypracować pewne mechanizmy i schematy. Należy wzmocnić naszą pamięć o postaciach bielskiego i beskidzkiego sportu przedstawiając ich sylwetki młodzieży do naśladowania. Wielu zmarłych, znanych bielskich mistrzów czeka na utrwalenie ich pamięci przyszłych pokoleń, choćby przez nazwanie ich imieniem istniejących już obiektów sportowych czy też nowo budowanych. W wielu miastach, jak np. w Zabrzu nowo budowany stadion nazwano imieniem Ernesta Pohla wybitnego piłkarza Górnika. A w Chorzowie znakomity piłkarz z tego miasta, zawodnik Ruchu i reprezentant Polski Gerard Cieślik, jest patronem ronda komunikacyjnego w tym mieście. Wiem, że są inicjatywy zainstalowania na głównej ulicy Chorzowa ławeczki z Gerardem Cieślikiem, na której każdy przechodzień może w tym miejscu odpocząć. Chciałbym, aby w Bielsku-Białej również były takie miejsca i w podobny sposób honorowano naszych zmarłych mistrzów.
Odwiedzimy w tych dniach groby naszych sportowców zmarłych dawniej i w ostatnim roku. Na wielu pojawią się świeże kwiaty i zapalone znicze. Pamiętajmy o tych ludziach, dbajmy o pamięć o zmarłych sportowcach. Chcę wspomnieć o pochowanym na cmentarzu w Katowicach przy ulicy Murckowskiej medaliście olimpijskim, zawodniku BBTS Leszku Błażyńskim i jego wspaniałej małżonce Annie. W moich myślach mam Zbigniewa Pietrzykowskiego, dżentelmena ringu. Mego przyjaciela, skoczka narciarskiego Piotra Walę. W moim sercu są Robert Kulka – brydżysta, Józef Hejosz – piłkarz BBTS, Stefan Bednaruk – trener i dyrektor BKS, Jan Kulka – znakomitość bielskiego sportu, działacz, Władysław Marek – biegacz narciarski, Janusz Waratus – dyrektor BBOSiR, Marian Tadeusz Bielecki – naczelnik GOPR, towarzyszka życia znakomitego spikera Jana, Waleria Kulka oraz prezes BKS Stal Bielsko-Biała, przedwcześnie zmarły, znakomity Ryszard Wiklik...
Ludzie żyją tak długo, jak długo żyje pamięć o nich. Było nie minęło, zawsze są w naszej pamięci!
Ze sportowym pozdrowieniem Sławomir Wojtulewski