Po 15. kolejkach na szczycie tabeli bielsko-tyskiej "okręgówki" widnieje drużyna z Bestwiny, która na swoim koncie ma 35 punktów. Taki stan rzeczy może utrzymać się jednak zaledwie do jutra, wszak swój zaległy mecz rozegra zespół z Pszczyny. W sobotę Iskra przed własną publicznością podejmie Pasjonata Dankowice. Czy klub z Bestwiny może liczyć na sąsiedzką przysługę? - Oczywiście, że po sąsiedzku chcielibyśmy pomóc. Rozmawiałem ostatnio m.in. z trenerem Sławkiem Szymalą, który powiedział, że na nas liczy - mówi z uśmiechem Artur Bieroński, szkoleniowiec Pasjonata. 
 
Ekipa z Dankowic w delegację do Pszczyny się nie wybierze. Mimo wszystko przed pierwszym gwizdkiem nie zamierza składać broni. - Nie będzie to nic odkrywczego jeżeli powiem, że mamy swoje problemy kadrowe. Zagramy z jedną z najsilniejszych drużyn w tej lidze, ale chcemy powalczyć i postawić się rywalowi. U nas sytuacja w tabeli niezależnie od wyniku się już nie zmieni, natomiast dla Iskry Pszczyna jest to bardzo istotny mecz - przyznał trener 5. siły "okręgówki". 
 
Przypomnijmy, że w przypadku remisu liderem zostanie Iskra, która w bezpośrednim pojedynku z LKS-em Bestwina wygrała 1:0. Początek jutrzejszego pojedynku w Łące, gdzie Iskra rozgrywa mecze w charakterze gospodarza, o godzinie 13:00.