Półfinałowe spotkanie Pucharu Polski pomiędzy Unią Oświęcim i Janiną Libiąż zostało przerwane w 34. minucie po awanturze wszczętej przez pseudokibiców gospodarzy. Z urazem głowy do szpitala trafił funkcjonariusz policji.

unia_Oświęcim_PN

Spotkanie odbyło się w ramach Małopolskiego Pucharu Polski w okręgu Wadowice. O końcowy triumf rywalizują tam trzy drużyny. Po losowaniu zespół Jałowca Stryszawa automatycznie znalazł się w finale. Rywala miała rozstrzygnąć konfrontacja Unii z Janiną, których kibice od lat nie darzą się sympatią. Ci drudzy nie zostali wpuszczeni na stadion i mecz w towarzystwie policji oglądali zza ogrodzenia.

W 34. minucie, przy jednobramkowym prowadzeniu gości, pseudokibice Unii wybiegli na murawę w kierunku przyjezdnych. W celu opanowania sytuacji policja użyła broni gładkolufowej. W odpowiedzi funkcjonariusze obrzuceni zostali kamieniami, z których jeden ranił policjanta w głowę. Grupa kibiców przyjezdnych została eskortowana na dworzec PKP.

W obawie o bezpieczeństwo piłkarzy i kibiców sędzia nie zdecydował się na wznowienie spotkania. Drużyny czekają na decyzję, jednak z nieoficjalnych informacji wynika, że wynik meczu zostanie zweryfikowany jako walkower na korzyść piłkarzy z Libiąża.