Po okresie podsumowań roku minionego, kiedy przeanalizowaliśmy niemalże wszystkie detale związane z beskidzkim sportem, tak szczegółowo, że nie powstydziłby się tego sam detektyw Monk, pora pójść po nowe. Przedstawiamy pięciu szkoleniowców drużyn PROFI CREDIT Bielskiej Ligi Okręgowej, którzy nadchodzącej wiosny mają do udowodnienia tyle, co Tadeusz Pawłowski w Wiśle Kraków.

Szymura Miroslaw Beskid rusek

Mirosław Szymura

Pewnie zastanawiacie się co może mieć do udowodnienia trener, który jesienią doprowadził swój klub do wygodnego i cieplutkiego fotelu lidera. A ma! I to bardzo dużo, wszak nie sztuką jest dobrze prezentować się przez jedną rundę, ale przez cały sezon. Jednakże nie tu leży sedno sprawy. Nadchodząca runda może być bardzo ważna dla samego Szymury, który do seniorskiej piłki wraca po tym, jak został zwolniony nieładnie potraktowany przez klub z Wisły w 2013 roku. 43 latek do niedawna pracował wyłącznie toteż z bielską młodzieżą. Niedługo może być natomiast trenerem, który wprowadził Beskid Skoczów do upragnionej od lat IV ligi. Przy okazji ucierając nosa z rywalizującą o awans... Wisłą.

Tomasz Wuwer

Klub z Wisły przed rokiem przegrał wyścig ze Spójnią Landek o awans do IV lig. W tym sezonie wiślacy również nie są głównym faworytem do mistrzostwa. Po rundzie jesiennej zajmują bowiem trzecie miejsce ze stratą sześciu punktów do lidera. Ni to mało, ni to dużo. Jeżeli Wuwer i w tym roku przegra rywalizację, to nie wiadomo czy działacze będą równie wyrozumiali co poprzednio. Zimą nie ma więc co zaciskać pasa.

Arkadiusz Wrzesiński

Chyba mało kto spodziewał się, że tak solidnie zaprezentuje się jesienią zespół z Pruchnej. Debiutujący w seniorskiej piłce trener Wrzesiński utworzył zgrany i solidny zespół, niczym psi zaprzęg zmierzający ku mecie. Jeżeli Pruchna wiosną formę utrzyma, to działaczom nie pozostanie nic innego, jak wybudować nowe biuro szkoleniowcowi, a nad drzwiami wytłuścić napis "Trener Arkadiusz Wrzesiński", by ten został na lata.

Tomasz Sala trener Koszarawa

Tomasz Sala

Nie ma łatwego życia Sala w trenerskim zawodzie. Głównie z powodu dostrzegalnej w nim podobiźnie Josepa Guardioli. Sala do Koszarawy - po tym, jak zwolniono go po jednej rundzie za bardzo słabe wyniki - wrócił, aby stworzył solidny zespół oparty na młodych zawodnikach. W pierwszym okrasie udało mu się tylko to drugie, ponieważ po rundzie jesiennej zeszłego sezonu żywczanie byli zagrożeni spadkiem, a na "mieście" krążyły plotki o jego rychłym - ponownym - zwolnieniu. Działacze Koszarawy dali Sali jednak czas - i trzeba przyznać - wyszli na tym bardzo dobrze. Wiosną zespół zapewnił sobie utrzymanie, zostając równocześnie okrzykniętym jednym z największych "rewelacji" rozgrywek. Ten sezon do udanych jednak również nie należy. Wiosna może dla Sali okazać się o być, albo nie być. Oby to drugie, wszak były szkoleniowiec Beskidu Gilowice z całą pewnością wlicza się do grona utalentowanych beskidzkich trenerów.

Zbigniew Skórzak

Przed jednym z bardziej doświadczonych trenerów w regionie, czeka bardzo trudne zadanie. Prowadzona przez niego Soła Kobiernice to aktualnie faworyt... do spadku. Skórzak jednak nie raz już udowadniał, że potrafi stworzyć groźny i zaskakujący zespół. Jeżeli Soła jednak spadnie, to Skórzaka w powiecie bielskim miło chyba wspominać nie będą. Poprzednio bowiem "spuścił" z IV ligi Zaporę Porąbka. A jak wiadomo - najdłużej ludzie wypominają potknięcia.