Nie wiedzie się ostatnio piłkarzom Czarnych-Górala Żywiec. Sparingi są tylko sparingami, ale trener Maciej Mrowiec jest zaniepokojony. Goral_Zywiec 2

Czarni-Góral przegrali trzeci test-mecz z rzędu, w trakcie przygotowań zaliczyli już cztery niepowodzenia. Musieli uznać wyższość czechowickiego MRKS-u, rezerw Piasta Gliwice oraz bielskiego Podbeskidzia, a dzisiaj ulegli 1:3 Halniakowi Maków Podhalański. – Idzie nam jak po grudzie. Ciężko o pozytywy po kolejnej porażce. Popołniamy dużo prostych błędów. Najgorsze jest to, że nie wyciągamy wniosków z pomyłek – mówi niepocieszony Maciej Mrowiec.

Podopieczni naszego rozmówcy stracili w starciu z Halniakiem trzy gole. Pierwszego strzelili sobie sami, drugiego rywal zdobył wykorzystując rzut karny, w drugiej połowie sfinalizował natomiast kontratak. Plusy po stronie zespołu z Żywca? Bramkowa akcja. Artur Kitka znalazł się przed bramkarzem po szybkich siedmiu podaniach, pojedynek z golkiperem wygrał.

Nie tylko wyniki spędzają sen z powiek trenera Mrowca. Drużynę opuścił Piotr Motyka, który przeniósł się do GKS-u Radziechowy-Wieprz, z poważnymi kontuzjami borykają się natomiast Marcin Osmałek, Artur Michulec oraz Grzegorz Szymoński. – Nie ukrywam, że nasza sytuacja kadrowa nie wygląda zbyt dobrze. Będzie ciężko o punkty w takim składzie. Straciłem czterech zawodników, którzy stanowili o sile drugiej linii i ataku. Jest z nami dwóch testowanych zawodników. Rozglądamy się za kolejnymi, nie ukrywam, że chciałbym jeszcze wzmocnić drużynę – klaruje.

Czarni-Góral Żywiec – Halniak Maków Podhalański 1:3 (1:2) Gol dla Czarnych-Górala: Kitka

Czarni-Góral: Szczotka (Prochownik) – Krasny, Białas, Studencki, Jaroszek, Borak, Klimek, Kitka, Gołuch, Miodoński, Łącki oraz Wandzel, Adamek, dwóch testowanych zawodników Trener: Mrowiec