
Deja vu pokonanych
O ile na własnym boisku piłkarze Victorii Hażlach radzą sobie świetnie, to wyjazdowe wyprawy na razie nieszczególnie im służą.
– Nie musimy się wstydzić, bo przy odrobinie szczęścia mogliśmy osiągnąć lepszy wynik. Popełniamy błędy indywidualne, a ta liga ich nie wybacza – mówi Tomasz Matuszek, szkoleniowiec beniaminka z Hażlacha, który jako żyw wzorem niedawnego meczu w Skoczowie został we wstępnej fazie spotkania dotkliwie wypunktowany przez rywala. W roli „oprawcy” wystąpili piłkarze GKS-u Radziechowy-Wieprz...
Już w 4. minucie piłka znalazła drogę do bramki strzeżonej przez Szymona Wawrzyczka. Zasługa to indywidualnej szarży Patryka Pawlusa, który przedarł się lewym skrzydłem i lewą nogą celnie uderzył. Przed upływem kwadransa Karol Kubieniec dośrodkował z kornera, a feralną interwencję „swojakiem” przypłacił Szymon Małysz. I wreszcie w 25. minucie Pawlus strzelił w środek bramki, a do bezpańskiej futbolówki dopadł najrychlej Kubieniec, nie pozostawiając wątpliwości defensywie Victorii. Było po meczu... aczkolwiek wciąż starcie miało przebieg interesujący.
W 42. minucie o swoim snajperskim instynkcie przypomniał kibicom Eryk Rybka. Gola poprzedziła strata obrońcy GKS-u Jakuba Knapka, przytomny wślizg Szymona Lizaka i minięcie Wojciecha Barcika przez snajpera gości. Jeśli beniaminek liczył na remontadę po przerwie, to plany te zniweczone zostały w 47. minucie. Do podania za linię obrony dopadł Filip Gąsiorek, który finalizacji dokonał optymalnej. Strzelanie zamknął Kacper Brachaczek, popisujący się ładnym strzałem zza pola karnego. „Fiodory” miały wtedy zawodnika mniej na murawie, bo czerwoną kartkę obejrzał Knapek.
– Wykazywaliśmy dużą chęć gry do przodu, co przyczyniło się do szybko strzelonych bramek. Dzięki temu grało nam się zdecydowanie łatwiej, z większa swobodą i pewnością siebie. Komfort wyniku i momentami niefrasobliwość spowodowała później utratę goli, a także szarpaną grę w drugiej połowie, co daje dobry materiał do analizy. Podsumowując, jestem zadowolony z dyspozycji zespołu, co napawa optymizmem przed kolejnymi spotkaniami – nadmienił Michał Trojak, szkoleniowiec gospodarzy.