
Piłka nożna - IV liga
Derby jednostronne
Nieznaczne wskazanie przed IV-ligowymi derbami należało kierować w stronę skutecznych w tej rundzie rezerw Podbeskidzia.
Goście świadomi potencjału bielskiej drużyny, dziś wzmocnionej schodzącymi do rezerw z „jedynki” Mariuszem Malcem, Szymonem Szymańskim i Łukaszem Zakrzewskim, postawili od pierwszych minut na uważną defensywę, z rzadka konstruując ofensywne akcje. I pewnie taktyka przyniosłaby Spójni oczekiwany efekt, gdyby nie błąd popełniony w 25. minucie przy rzucie rożnym. Otwarcia wyniku w przywołanej sytuacji dokonał Zakrzewski, po uprzednim dośrodkowaniu Arkadiusza Jaworskiego. Zasłużonemu prowadzeniu zapobiec mógł w premierowych 45. minutach jedynie Daniel Gurbisz, lecz w dogodnej pozycji przeniósł piłkę nad poprzeczką. Gwoli sprawiedliwości nadmienić trzeba, że miejscowi bramek winni mieć więcej udając się do szatni. Doskonałych szans, raz uderzeniem lobem w poprzeczkę, nie spożytkował Zbigniew Wojciechowski.
Druga część derbowego spotkania wyglądała inaczej, bo ekipa z Landeka nic do stracenia już nie miała. Ich nadzieje rozwiane zostały po godzinie gry, kiedy nie do obrony dla Zbigniewa Huczały przymierzył Kacper Kostorz, wcześniej „obsłużony” zagraniem z głębi pola Macieja Felscha. Zrezygnowani przyjezdni mogli jeszcze „złapać kontakt”, ale strzał Mateusza Bernata odbił się od słupka. Podobnie było po kolejnej tego dnia próbie Wojciechowskiego. Za to w 86. minucie znajdujący się w wysokiej formie Jozef Dolny zwieńczył zwycięskie dzieło dla bielszczan.
Protokół meczowy poniżej.
Druga część derbowego spotkania wyglądała inaczej, bo ekipa z Landeka nic do stracenia już nie miała. Ich nadzieje rozwiane zostały po godzinie gry, kiedy nie do obrony dla Zbigniewa Huczały przymierzył Kacper Kostorz, wcześniej „obsłużony” zagraniem z głębi pola Macieja Felscha. Zrezygnowani przyjezdni mogli jeszcze „złapać kontakt”, ale strzał Mateusza Bernata odbił się od słupka. Podobnie było po kolejnej tego dnia próbie Wojciechowskiego. Za to w 86. minucie znajdujący się w wysokiej formie Jozef Dolny zwieńczył zwycięskie dzieło dla bielszczan.
Protokół meczowy poniżej.