Do Pasjonata należał w sposób bezapelacyjny premierowy kwadrans test-meczu. Udokumentowaniem tego było trafienie Macieja Pietrzyka. Pomocnikowi asystował Adrian Herok, który dograł piłkę przed bramkę. Nie sposób pominąć zasługi Wojciecha Sadloka, który całą akcję uruchomił długim podaniem. Stopniowo jednak zawodnicy LKS-u Bestwina łapali rytm, a nagrodą był gol wyrównujący z 44. minuty. Z rzutu wolnego dośrodkował Maciej Kosmaty, a rosły Jakub Krawczyk uczynił pożytek ze swojego wzrostu przy pojedynku główkowym z defensorami Pasjonata.
 


Emocji nie zabrakło i po przerwie, bo oba zespoły chciały sparing rozstrzygnąć na swoją korzyść. Powiodło się to podopiecznym Sebastiana Gruszfelda. W 50. minucie Tomasz Gala wywarł skuteczny pressing w formacji obronnej ekipy z Dankowic, uprzedził golkipera przeciwnika, po czym lewą nogą skierował futbolówkę do opuszczonej „świątyni”. Dokładnie w minucie 69. wynik potyczki został ustalony. Z okolic 28. metra testowany zawodnik LKS-u ostemplował słupek, a czujność Patryka Wentlanda umożliwiła mu wykonanie dobitki obok bezradnego Amadeusza Golika.

Derby mogły przynieść zarazem więcej trafień. Przy stanie 3:1 po dwakroć „oko w oko” z bramkarzem Pasjonata stawał szarżujący z prawego skrzydła Kacper Wójtowicz, ale sposobu na ulokowanie piłki „w sieci” nie znalazł. Obiektywnie jednak do spotkania się odnosząc jeszcze wyższa wygrana bestwinian niekoniecznie byłaby zgodna z przebiegiem rywalizacji. Niewiele zabrakło, by w odstępie kilkudziesięciu sekund przed ostatnim golem zespół z Dankowic wyrównał. Pietrzyk po dwójkowej akcji z Błażejem Cięcielem zastopowany został przez golkipera LKS-u, zaś główka Cięciela w następnej próbie minęła cel.